sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 26



Na miejscu byliśmy po 20:00. Stanęliśmy przed drewnianym piętrowym domkiem otoczonym niewysokim płotem. Widząc, że Michał wysiadł zrobiłam to samo. Uśmiechał się gdy patrzył na niego. Nie odezwał się tylko wyciągnął nasze rzeczy z samochodu. Potem złapał za dłoń i poprowadził w kierunku budynku.

-Gdzie my jesteśmy?-zapytałam mając nadzieję, że odpowie mi na to pytanie.
-W domku rodzinnym. –odpowiada otwierając i popychając drzwi. Wpuszcza mnie pierwszą, a sam jest zaraz za mną.
-Jak to?
-Taki nasz letni domek. Przyjeżdżamy tu czasem na wakacje, jakieś rocznice, albo by po prostu odciąć się od świata. Przeważnie stoi pusty. Latem zjeżdża tu babcia i zajmuje się nim. Uwielbia tu przebywać. Mówi, że w tym miejscu może odpocząć od zgiełku miasta i spalin. Teraz ja wykorzystam domek by odciąć nas od ludzi.-kładzie torby i podchodzi do mnie. –Nawet nie wiesz jak cieszę się, że tu jesteś….ze mną.
-Ja także.

Przycisnął swoje usta do moich warg i czułam jakby pozbawił mnie oddechu. Automatycznie odpowiedziałam na pocałunek i objęła go za szyję. Jego język wślizgnął się do moich ust, badając wszystkie ich zakamarki. Głęboko i zmysłowo. Ten pocałunek nie był podobny do żadnego z wcześniejszych.  Sam odsunął swoje usta od moich nadal nie odrywając czoła.

-Może głodna jesteś?-zapytał.
-Nie-odpowiedziałam.
-A może jednak?
-A masz coś dobrego?
-Zapiekankę tylko.
-Może być.

Puściłam jego dłoń i uśmiechnęłam się kierując się za Miśkiem do kuchni. Usiadłam, a on wyciągnął z torby jedzenie. Patrzyłam jak sprawnie porusza się w kuchni. Brak mu jeszcze tylko fartuszka. Nałożył mi niewielką porcję. Sam zjadł o wiele więcej.

-Wiesz kochanie ja skoczę do komórki i przyniosę trochę drewna, aby napalić w kominku.
-Dobrze.

Poszedł, a ja sprzątnęłam po posiłku. Zobaczyłam również co Michał zabrał ze sobą do jedzenia. Zaśmiałam się patrząc na te wszystkie produkty. Chyba ma zamiar nigdzie nie wychodzić przez te trzy dni. Rozejrzałam się nieco po kuchni i wyszłam z tego pomieszczenia kierując się w stronę salonu. Usiadłam na kanapie i patrzyłam jak Kubiak dokłada drewno do kominka. Było tu tak cudownie. Ogień strzelał przy poruszaniu przed chłopaka drewienek. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tym dźwiękiem. Zawsze marzyłam o kominku….a teraz mam tu jeszcze cudownego chłopaka. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Michała który zerkał na mnie.

-O czym myślałaś?-zapytał
-O ogniu, kominku, o tobie.-pokręcił głową i zaśmiał się.-co?
-Chcesz mnie wrzucić do ognia?
-Nie! Nie, nie, nie! Oszalałeś?! Nie pozwoliłabym na to aby cię stracić.
-To dobrze, bo myślałem, że planujesz jak mnie tam wepchnąć.-uśmiechnął się i ja również.
-Wariat jesteś i tyle.
-Już wariat…-wstał i ściągnął z siebie bluzę odrzucając ją na bok. Dorzucił ostatnie drewno i podszedł do mnie. Usiadł obok obejmując mocno. Wtuliłam się w niego patrząc przed siebie.


-Kocham cię Michał-powiedziałam i uniosłam wzrok by móc spojrzeć w jego oczy.
-Ja jeszcze bardziej.-odpowiedział


Zatopiłam spojrzenie w jego czułych oczach starając się odczytać z nich wszystkie emocje. Wiedziałam, że oboje nie jesteśmy do końca świadomi tego, co się koło nas dzieje, ale nie obchodziło mnie to. Teraz liczył się tylko on. Z  siłą wpił się w moje usta i już po chwili pogrążyliśmy się w namiętnym pocałunku. Błądziłam dłońmi po jego torsie, który opinała bawełniana koszulka. Czułam przyspieszone bicie jego serca, które idealnie komponowało się z moim własnym. W tym momencie tworzyliśmy jedność. Poczułam jak dłoń Michała zsuwa się na moje plecy, chcąc zminimalizować pustkę między naszymi ciałami. Oplotłam rękoma jego kark z zapałem przyciągając do siebie. Położył mnie sam znajdując się nade mną. Czułam jego dłonie wsuwające się pod mój T-shirt. Każdy najmniejszy jego dotyk doprowadzał moje ciało do niebywałej przyjemności. Odwzajemniałam pocałunki jednocześnie ściągając jego podkoszulek. Po raz pierwszy mogłam dotykać jego ciała w ten sposób, czuć każdy jego jeszcze twardszy mięsień. Szybko pozbył się mojej górnej części garderoby i całował moją skórę schodząc  coraz to niżej. Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu biorąc parę głębokich wdechów. Gdy tylko z powrotem odnalazł moje usta zatopił się w nich pieszcząc i smakując językiem. Dłoń swą położył na moim udzie. Powoli czułam jak kieruje się w stronę mojego rozporka. Nie wiedziałam co zrobić. Pragnęłam go jak nigdy nikogo.

-Michał-mruknęłam wprost do jego ucha.
-Tak?-zapytał nadal nie przestając mnie całować.
-Kochanie….-powtórzyłam, a on spojrzał na mnie dopiero.
-Przepraszam nie powinienem się tak zapędzać-powiedział i chciał wstać, ale powstrzymałam go za ramiona.
-Ja po prostu…..ja….
-Nie chcesz tego zrobić ze mną?-zapytał
-Chcę, ale..
-Jakie ale?
-Bo ja…ja jestem…-dukałam i odwróciłam twarz. Chłopak złapał za podbródek i znów obrócił w swoją stronę.
-Jesteś dziewicą tak?
-Tak.
-To wszystko wyjaśnia. Chcesz zrobić to po ślubie tak? Z chłopakiem za którego wyjdziesz.-mówił to z taki smutkiem w głosie. Położyłam mu dłonie na policzkach.
-Michał chcę zrobić to z tobą…kocham cię, ale….
-Jakie jest ale?
-Boję się.
-Że będzie bolało?-zapytał
-Nie!...Boję się, że będę niewystarczająco dobra dla ciebie. Zapewne najgorsza ze wszystkich twoich dziewczyn. Nie mam doświadczenia w sprawach łóżkowych.-uśmiechnął się tylko.
-Powiedz mi czy chcesz ze mną to zrobić?
-Bardzo….pragnę tego jak niczego innego w tej chwili.
-Więc przestań się martwić. Zaufaj mi…poza tym każdy kiedyś przez to przechodził.

Nagle porwał mnie na ręce i ruszył w kierunku schodów. Oplotłam nogami jego biodra jednocześnie całując jego szyję przechodząc co raz to na ramię. Popchnął drzwi i wszedł do środka pomieszczenia. Położył na łóżku.

-Jesteś taka piękna-szepnął kładąc się na mnie. Obrysował palcem mój policzek, przesunął go wzdłuż szyi zatrzymując dopiero przy miseczce biustonosza. Pochylił się i znów przylgnął swoimi wargami do mojego ciała. Jego usta wolno przemieszczały się w górę łuku szyi, znacząc szlak pocałunkami.

-Jesteś tego pewna Kinia? Jeszcze możesz powiedzieć „nie”.
-Nie powiem.

Oczywiście bałam się trochę tego, co miało za chwilę nastąpić, ale ciało drżało z emocji i pulsowało wszędzie, gdzie przesuwały się palce Michała. Gdy dotknął piersi, ból pragnienia stał się wprost nieznośny. Wiedziałam, że spoglądał na mnie przez chwilę, a potem nachylił głowę i nie zdejmując rąk z piersi, zanurzył usta w zagłębieniu szyi. Smakował je wargami, językiem, a ja zaczęła poruszać biodrami. Powoli odpiął mój biustonosz i obnażył piersi. Drgnęłam od chłodnego powietrza i odruchowo zakryłam się ręką.

-Pozwól mi cię dotykać.-opuściłam więc dłoń, a on znów mnie pocałował. Namiętnym wzrokiem wędrował po moim wpół nagim ciele. Uniosłam się odpinając mu pasek od spodni. Zdziwiło go to może troszkę, ale nic nie mówił. Od razu zauważyłam lekkie wybrzuszenie w jego czarnych bokserkach. Zahaczyłam palcem o gumkę majtek, ale on pokręcił głową.

-Najpierw ty-zmysłowo powiedział i położyłam się. Chłopak pocałunkami obdarowywał moje podbrzusze rozpinając  spodnie i ściągając je ze mnie. Nawet nie wiem w którym momencie pozbył się także moich majtek. Dopiero też zauważyłam, że i on jest całkiem nagi.
Przejechał palcem po moim sutku. Krzyknęłam z rozkoszy. Kilkakrotnie powtarzał ten ruch, a po chwili wziął go w usta. Pod wpływem cudownych doznać uniosłam wysoko biodra, by jeszcze mocniej poczuć ciało Michała. Wtedy też ręką sięgną do ud i zaczął rysować koliste wzory na skórze. Gdy tylko przesunął rękę do góry i zatrzymał ją między nogami, uniosłam się w zapraszającym  geście. Patrzyłam na niego.

***

Wpatrywałem się w nią przez chwilę, po czym powędrowałem językiem między jej
piersi, a później poniżej brzucha. Kiedy wsunąłem głowę między jej nogi i zacząłem
całować, znów krzyknęła. Wolno pieściłem ją językiem,gdy zaś przywarłem mocniej, eksplodowała. Kolejne spazmy wstrząsały jej ciałem.

***

W jednej chwili sięgnął do szufladki nocnego stolika i wyjął owiniętą w folię paczuszkę, którą szybko otworzył. Bardzo sprawnie sobie z nią poradził.  I znów mnie całował, i pieścił. Objęłam go i przyciągnęła do siebie. Zatopiliśmy się w pocałunku, a on wszedł
we mnie jednym ruchem. Potem leżał nieruchomo. Ból był ostry i piekący. Zacisnęłam mocno oczy, a dłońmi złapałam za kołdrę. Oddech stał się ciężki.

-Mam przestać?-zapytał, a ja spojrzałam na niego.
-Nie Michał…nie rób tego.

Powoli i delikatnie zaczął się poruszać, a moje ciało zaczęło dostrajać się do jego. Ból i wszystkie nieprzyjemne odczucia uciekły. Powróciło rozkoszne uczucie. W miarę jak napięcie rosło, coraz bardziej przywarł swoimi silnymi biodrami do moich. Dłońmi błądziłam po jego plecach. Uniosłam biodra nieco wyżej i przyjęła go głębiej. To był taki automatyczny ruch. Moje ciało mi nakazywało to zrobić, a ja nie potrafiłam się sprzeciwiać. Czułam, jak poruszał się we mnie wolno i delikatnie z czasem przyspieszając. Z naszych ust wydobywały się coraz  głośniejsze jęki.

***

Teraz moje ruchy nabrały tempa. Pomagała mi poruszając swoimi biodrami. Zaczynamy falować coraz szybciej, krople potu występują na nasze ciała. Dreszcze rozkoszy przeszywają nasze ciała, zamykam oczy.... ona już dawno ma zamknięte. Równocześnie osiągnęliśmy miłosny szczyt. W spazmie rozkoszy szepnęła moje imię.

***

Co było coś cudownego. Przez długi czas leżeliśmy spleceni i nieruchomi. Jego serce biło głośno i miarowo tuż przy moim uchu. Słyszałam jego oddech. Zamknął mnie w ciasnej klatce swoich mocnych, muskularnych ramion.

-Kocham cię-wyszeptałam wtulona w jego nagie rozpalone ciało.
-Ja ciebie też.
Spojrzałam Miśkowi w oczy. Zobaczyłam w nich nieznany mi dotąd obraz spokoju, ciepła. Wiedziałam, że pragnę już patrzeć tylko w te oczy. Poczułam się szczęśliwa i bezpieczna. Kochałam go. Teraz i zawsze. Przytulił mnie jeszcze mocniej do siebie. Nikt nie mógłby nas rozerwać, bo  tylko nasze połączenie było teraz ważne. Byliśmy nadzy, a nasze ciała kleiły się do siebie od soków rozkoszy i potu. Pocałowałam go w usta. Następnie powoli schodziłam po jego torsie zatrzymując się przy jego sutkach. Chciałam w tym momencie ukochać każdy milimetr jego ciała, pragnęłam go wycałować, wypieścić, chciałam się nim nasycić jakby to był koniec. Chłopak okrył nas kołdrą. Jeszcze tak szczęśliwa nigdy nie zasypiałam. Nie miałam wcześniej obok siebie drugiego 36,6, a tym bardziej osoby którą tak kocham.

-Michał śpisz?-spytałam
-Nie.
-Dziękuję.-powiedziałam unosząc głowę tak by patrzeć w jego oczy.
-Za co mi dziękujesz?
-Za wszystko?-uśmiechnęłam się.-Dziękuję, że dostarczyłeś mi tak wspaniałych doznań. Przeżyłam z tobą coś pięknego.
-Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą kochana. Wierz, albo nie, ale taka jest prawda. Kochałem się z tobą, bo cię kocham….bo cię cholernie kocham.
-Misiek przytul mnie mocno. - i rzeczywiście mocno objął.

I tak wsłuchując się w jego bicie serca usnęłam.

____________________________________________________________________________

Kolejny rozdział. No i jednak zrobili to. Nie mogłoby być raczej inaczej :) Mam nadzieję, że nie zraziłam was opisem scen miłosnych. (za wszystkie błędy przepraszam)

No i już większość ma wakacje. Ja dzisiaj odebrałam wyniki matury. Zdałam :)...no właściwie nie było raczej innej opcji, ale potem po maturze zastanawiasz się, że może to zrobiłaś źle i to, a może zabraknie ci punktów czy coś. Ale jest już okej :)

Na dobra jeszcze dzisiejszy mecz. Wygraliśmy z Argentyną.<hurra> To było chyba najlepsze zakończenie całego dnia :D Kurek odpalił xD Kuba też dał fantastyczną zmianę :D Oby tak było też w niedzielę :)

Pozdrawiam i komentujcie. Szkoda, że zrobiliście to tylko raz tak licznie. Naprawdę im więcej komentarzy tym autor który pisze(nie mówię tylko o sobie, a wszystkich piszących opowiadania) ma satysfakcję z tego, że komuś podobają się jego wypociny.


To co kiedy nowy rozdział? ;)

19 komentarzy:

  1. noo to sie porobilo w tym domku, nie powiem :) ciesze sie ze jest im dobrze, taka niczym sielanka, ale pewnie tak milo nie bedzie :p cale szczescie ze Kurek odpalil, a Kuba powinnien juz dawno wejsc na boisko za Zibiego, a nie dopiero w tym meczu.. :p pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie! ;)
    Czekam na następny rozdział. ;)
    A co do meczu to na pewno będzie już tylko coraz lepiej... ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. nowy rodział poprosze DZIIIIISIAJ! Kilkaset razy dziennie sprawdzam czy dodałas nowy rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. No ciekawie w tym rozdziale :-) suoer że tak im się układa. A co do meczu to myślałam że w drugim i trzecim secie zejde na zawa, dobrze że Kurek się przełamał bo to chłopakom niewątpliwie pomogło. Mam nadzieję ze trener zauwarzył ze Jarosz zrobił równie dużą robotę co Kuraś i wpuści go w niedziedziele w szóstce. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 <3 <3 Nowy rozdział ? Najlepiej dzisiaj ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie,przepraszam,że brakuje moich komentarzy,ale dopiero dzisiaj nadrobiłam 4 rozdziały! ;* Pisz pisz pisz i nie przestawaj,pod żadnym pozorem! Jesteś GENIALNA!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się ich szczęściem. Co do meczu to .. OMG. Masakra, zawał murowany. Jednak dobrze, że Kurek podniósł nas z dołka. Ta wygrana była potrzebna psychologicznie. teraz będzie tylko lepiej mam nadzieję :) Nasze chłopaki pokażą grę z Sofii <3

    zapraszam na szóstkę na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
    Zuza budzi się po nocy spędzonej z atakującym. Jak zareaguje? Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. z tymi komentarzami to prawda :) dlatego staram się zawsze komentować, żeby jakoś wspomóc duchowo, tak jak Ty robisz to dla mnie :*

    opis całego stosunku przepiękny :3 ogólnie cały rozdział piękny <3

    ja bym była za niedzielą :D ale jeżeli chodzi o mnie to przeczytam dopiero w poniedziałek !: D
    ERGO ARENA czekaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie :D ja też zdałam :D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział oczywiście świetny :) A nowy ? Mam nadzieję że dzisiaj <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział super:D ta ich sielanka...;p oby trwała jak najdłużej;*

    Kurek the best;D Kuba zrobił dobrą zmianę jednak uwielbiam Zibiego, aczkolwiek nie wykluczone jest to że Kuba zagra w pierwszej 6;) okaże sie juz jutro
    trzymam kciuki i pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  12. :) Cudowny rozdział. Mega pozytywny!

    Pozdrawiam, no_princess ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz talent do pisania. Każde twoje opowiadanie jakie czytam jest świetne. Z łatwością ubierasz w słowa obraz jaki powstaje ci w głowie. Czytam każdy rozdział i czekam z niecierpliwością na kolejny. Nie przestawaj pisać, bo jesteś świetna! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział :D nowy mam nadzieje że dzisiaj :D pozdrawiam do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ah,więc przeżyli to ze sobą,to musiało być cudne dla Kingi przeżyć ten pierwszy raz z osobą,którą się kocha.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ola :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejny, cudowny rozdział na rozpoczęcie wakacji :)

    No no no, koleżanko szalejesz :P Ale w sumie przeczytałam "50 Twarzy Greya", więc mnie już chyba nic nie zgorszy hahah

    Kinga z Miśkiem tyle się nachodzili koło siebie, że teraz nie powinni wychodzić z tego łóżka w ogóle :P

    OdpowiedzUsuń
  17. No rozdział koniecznie jak najszybciej,bo ja już osobiscie nie mog wytrzymać.

    Boże napisałas to najlepiej jak tylko się dąło.
    Kinia to chyba tam umarła i zmartwychwstała co najmniej z 8 razy.
    Zapraszam do siebie na kissmeslowley.blogspot.com oraz
    niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam twojego bloga !!! po prostu uwielbiam !! nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń