-Świetnie ci poszło. Teraz idź i powiedz to jej.
-Właśnie to zrobiłem-odpowiada spokojnie, a do mnie dopiero po chwili
dociera co powiedział. Zakrywam usta dłonią, a z oczu lecą łzy. –Wiem, że nie
powinienem. Obiecaliśmy sobie, że zostaniemy przyjaciółmi, ale nie potrafię
dłużej tego ukrywać…..tego jak bardzo szaleję za tobą i jak cię kocham. Wiem,
że mogę zniszczyć naszą przyjaźń. Myślałem o tym dużo jak wyjechałaś, wiem to i
wiedziałem z czym to się wiąże.... Trudno najwyżej nie będziesz chciała mnie znać,
zerwiesz kontakty, ale gdy nie zaryzykuję będę zarzucał sobie, że nawet nie
próbowałem, że nie starałem się tylko patrzyłem jak cię tracę…..Może i za jakiś
czas pożałuję tego co zrobiłem. Wystarczyło milczeć i udawać, że jest w
porządku. Ale przynajmniej będę miał pewność, że nie straciłem osoby która
również czuje do mnie to samo. Bo tego to nie wybaczyłbym sobie do końca życia.
Patrzyłam na niego i nie miałam
pojęcia co powiedzieć. Odważył się zrobić coś czego ja nie dałam rady. Nie
wierzę, że to dzieje się naprawdę.
-Michał ja…..
-Jak nie wiesz co powiedzieć to po prostu o tym zapomnij-spuścił głowę
i wstał. Zrobiłam to samo łapiąc go mocno za nadgarstek
-Ja mam już po prostu dość tego-mówię,a on patrzy na mnie.
-Czego?-pyta.
-Udawania, że nic do Ciebie nie czuję…. Zachowywania się tak jakbyśmy
byli tylko przyjaciółmi….bo ja ….zakochałam się w tobie….właściwie myślę, że
nigdy nie przestałam cię kochać, a po wczorajszym….tym pocałunku wiedziałam, że
cały czas cię kochałam, że okłamywałam samą siebie. Ale bałam się….-mówię, a on
podsuwa się i ujmuje moją twarz w dłonie.
-Czego się bałaś?
-Że mogłabym cię stracić. Nie zniosłabym tego. Byłeś i jesteś w moim
sercu.
-A gdzie i będziesz?-pyta uśmiechając się.
-To chyba zbyt oczywiste.... Wolałam ukrywać wszystko, bo sama w końcu
powiedziałam, że nic więcej między nami nie będzie….teraz żałuję, że to
powiedziałam.
-Teraz to jest bez znaczenia.
Przybliża swoje wargi do moich. Na początku lekko muska je. Czując, że
nie stawiam oporów zaczął całować z pasją, a ja zatopiłam palce w jego gęstych
włosach i oddałam pocałunek z nie mniejszą energią. Gdy łapie oddech jedynie co
przechodzi mi przez gardło to dwa słowa.
-Kocham Cię-mówię patrząc mu w oczy.
-Ja też Cię kocham.
Złapał moją dłoń i ściskał ją mocno. Pociągnęłam go z powrotem na
ławkę. Milczeliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie.
- Na co się tak patrzysz ?-spytałam
- Na moje szczęście ... –uśmiecha się i odgarnia mi włosy
- Przecież patrzysz się na mnie ...
- Bo ty jesteś moim szczęściem – podsuwa się i całuje.
-Michał poczekaj- i kładę mu dłoń na torsie powstrzymując przed
dalszymi pocałunkami.
-Co jest?
-Co z tą dziewczyną z którą się całowałeś na meczu?-pytam
-Nic. To było tylko chwilowe. Sądziłem , że może mogłoby być miedzy
nami coś, ale nic z tego. W moich myślach byłaś tylko ty. Poza tym sama mnie
odrzuciła, bo powiedziała, że widzi, że kocham inną, a ona nie chce być zabawką
na pocieszenie.
Z jednej strony ulżyło, że jednak nie ma nikogo, ale z drugiej lekka
złość.
-Możesz mi powiedzieć tylko dlaczego?-zapytałam.
-Co dlaczego?
-Dlaczego nie zrobiłeś tego wczoraj? Po tym jak cię pocałowałam. Wiesz
jakie miałam wyrzuty sumienia?!
-Przepraszam skarbie. Właściwie sam nie byłem pewny czy ci powiem.
Wczoraj jak mnie poprosiłaś abym cię pocałował…..to taki szok był trochę dla
mnie. Byliśmy przyjaciółmi, nie chciałem byś odeszła, ale pragnąłem, pragnąłem
cię wtedy pocałować nie tylko wtedy. I na treningu, i jak tańczyliśmy, to jak
odniosłem cię pijaną, za każdym razem miałem na to ochotę, ale nie mogłem….gdy
sama tego chciałaś byłem szczęśliwy. Jak tylko dotknąłem twoich
warg….wiedziałem….wiedziałem, że pragnę cię całować zawsze. Byś była tylko
moja.
-A co gdybym nie poprosiła?-spytałam
-To wtedy bym się zastanawiał….ale to, że chciałem ci powiedzieć to
dzisiaj nie jest jakąś głupotą czy coś. Nie mogłem wczoraj, bo dzisiaj jest
bardzo ważny dzień.
-A mianowicie?-zapytałam
-Dokładnie trzy miesiące temu poznaliśmy się. –byłam sama zaskoczona
tym, że facet pamięta o takich rzeczach.
-Naprawdę?-pytam z niedowiedzeniem
-Tak kochanie…..a ponad dwa udajemy przyjaciół, a naprawdę
jesteśmy zakochani w sobie.
-Wiem-przysuwam się do niego i mocno przytulam.
-Moja księżniczka. –mówi i całuje mnie w czubek głowy. – W takim razie
oficjalnie nie jesteśmy już przyjaciółmi tylko parą tak?
-Oczywiście-i całuje go. Z kieszeni wyciągam telefon i spoglądam na
zegarek. Podrywam się nagle.-Michał musimy się już zbierać. Za 15 minut muszę
być w domu.
Wstaje i wyrywa mi plecak zakładając na jedno ramię. Splata swoje
palce z moimi i ruszamy. Wciąż nie dociera do mnie to wszystko. Gdy znajdujemy
się niedaleko mojego domu zatrzymuję go.
-Lepiej jak nie będziesz podchodził za blisko. Wolę żeby nie zobaczyli
cię rodzice.-mówię trzymając dłoń na jego torsie.
-Czyżbyś wstydziła się swojego chłopaka?-pyta i kładzie mi ręce na
biodrach.
-Dobrze wiesz, że nie, ale….-przerywa mi całując. Odpowiadam tym
samym, a potem mocno przytulam.
-Kocham Cię Kinia-szepcze do ucha.
-Ja ciebie też-odpowiadam i całuję go w nie. Zabieram swój plecak i
ruszam do domu. Po chwili czuję wibrację telefonu. Wyciągam go z kieszeni.
Michał. Czyżby czegoś zapomniał? Odczytuje wiadomość i od razu uśmiecham się.
Już za Tobą tęsknię. :*
Ja za Tobą bardziej. Kocham :*-odpisuje i wchodzę do domu.
Rozbieram się i kieruję na górę do swojego pokoju. Odkładam plecak i
kładę się na łóżko. Z pod poduszki wyciągam nasze zdjęcie i przypatruje
się. Przejeżdżam palcem po twarzy
chłopaka, a później całuję go. Wsuwam znów je pod rzecz i schodzę na dół. Mijam
Andrzeja wraz z Ewą i idę do kuchni. Robię sobie kanapkę. Niepewnie pukam do
drzwi Basi i uchylam je. Kobieta siedzi i czyta książkę.
-Mogę?-pytam
-Oczywiście-odkłada rzecz i patrzy na mnie. Uśmiechnięta siadam obok
niej i mocno ją ściskam.
-Basiu….to nie jest cudowniejszy dzień w moim życiu-szepczę mimo iż
mam ochotę teraz krzyczeć.
-Czyżby okazało się, że pan Michał również czuje to co ty?-pyta
-Skąd Basia wie?-i spoglądam na nią.
-Żyję już trochę na tym świecie. Widziałam jak on na ciebie patrzy,
jaki był gdy cię wtedy przywiózł. Tak nie zachowują się tylko przyjaciele. Poza
tym pamiętam wyraz twoich oczu gdy przyniósł te bilety, on też wtedy był
szczęśliwy. Miał nadzieję, że trafią do właścicielki. Zależało mu wtedy, a
teraz udowodnił to…i to jak razem wyszliście z tej gali. Od razu wiedziałam, że
ten chłopak……dobrze mu się z oczu patrzyło od razu zyskał moje zaufanie….i
jestem strasznie szczęśliwa, że i wy w końcu powiedzieliście sobie co czujecie.
-On powiedział chociaż miał te same obawy co ja…że po prostu rozsypie
się nasza przyjaźń.
-Kochani wy byliście w przyjaźni, bo baliście się miłości.-mówi i
głaszcze mnie po policzku.
-Może i tak, ale kocham go. Strasznie go kocham.
-Widzę to.
Opowiadam jej o tym jak wyznał mi miłość. Była zdziwiona jednak w
pozytywnym tego słowa znaczeniu, że tak to rozegrał, i jak dodałam jeszcze, że
wybrał ten dzień, bo dokładnie 23 poznaliśmy się.
Jak zrobiło się późno wróciłam do swojego pokoju. Szybki prysznic i do
łóżeczka jednak spać nie mogłam. Wybrałam numer przyjaciółki.
-Ty wiesz która jest godzina?-pyta zaspanym głosem Pati.
-Wiem, wiem, ale muszę Ci coś ważnego powiedzieć.
-Mam nadzieję, że było to warte obudzenia mnie.-mówi żartem
-Miałaś rację.... Ułożyło się.
-Co się ułożył? W czym miałam rację?
-W tej sprawie z Michałem.
-Co ty gadasz?!-mówi i teraz pewnie podniosła się i zapalając lampkę
sprawdza czy nie śni.-Czy to oznacza to co myślę?-pyta
-To zależy co myślisz?
-No, że ty, że on…jesteście razem?-zapytała niemal piszcząc.
-Tak-odpowiadam jeszcze bardziej szczęśliwa.
-O mój boże, o mój boże!!-krzyknęła zbudzając przy tym pewnie rodzinę. Po chwili słyszę też w telefonie czyjś głos jeszcze. Pewnie matka przyszła sprawdzić czy
wszystko w porządku, a jednocześnie ochrzanić ją za to, że rozmawia o tej
godzinie.
-Tak mamo…tak już kończę, ale Kinga miała śmiertelnie ważną sprawę do
mnie. Wiesz przyjaciółka w potrzebie……tak nawet jak by trzeba było to w
kościele bym odebrała-i śmieje się. –Dobra już kończę-odpowiada.
-W takim razie ja też-dodaję.
-No co ty Kinia. Moja mama każe nam iść spać, bo jest bardzo późno.
-Wiem. Opowiem Ci jutro wszystko w szkole….przepraszam, że dzwoniłam,
ale jestem tak szczęśliwa. Chce mi się skakać i krzyczeć, że mam chłopaka…i nie
temu, że jest siatkarzem czy coś. Po prostu jestem tak szczęśliwa.
-To dobrze.Należy ci się….. Wam. Wiedziałam, że się kochacie. I
zazdroszczę Ci strasznie.
-A u ciebie jak? Coś z Tiagiem jest?
-Spotkaliśmy się parę razy. Na razie niczego nie przyśpieszamy. On
zaraz wylatuje z powrotem do Portugalii. Liga Światowa za pasem….Michał pewnie
też niedługo na zgrupowanie do Spały pojedzie.
-Gdzie?-pytam
-Spytaj jego. Andrea zapewne powołał go do reprezentacji. I nie martw
się tym. To zaszczyt grać w barwach Polski. To tak jak ty przy innych uczestnikach
reprezentujesz Polskę.
-W takim razie mam powód do dumy.-odpowiadam
-Jak cholera…..ale teraz poważnie idziemy spać i spotykamy się rano. Przygotuj się na potok pytań z mojej
strony.
-Okej.-śmieję się.
-I odpowiesz mi wszystko ze szczegółami.
-Tak jest! Jak na spowiedzi.
-Tak. Dobranoc Kinia.
-Pa Pati-i rozłącza się. Po tym telefonie odnajduje w spisie numer
Kubiaka. Wstaję na chwilę z łóżka i wyglądam na korytarz czy nikt czasem nie
podsłuchuje. Gdy jest pusto wracam pod kołdrę i wciskam zieloną słuchawkę.
-Cześć kochanie-słyszę po drugiej stronie jego głos.
-Cześć kochanie. Stęskniłam się już za tobą więc dzwonię.
-W takim razie czytasz mi w myślach. Chciałem przed spaniem jeszcze
zadzwonić i usłyszeć twój głos.- zamykam oczy i od razu przede mną staje on i
jego cudowne oczy.
-No powiedz coś, bo po to zadzwoniłam.
-Kocham cię...kocham cię, kocham cię-powtarza przez chwilę, a ja czuję
się jak w niebie.
-Ja ciebie też skarbie-odpowiadam mu.
-Mam do ciebie pytanie.-mówi
-Słucham.
-To jutro co boisko czy lodowisko?
-Jutro….jutro niech będzie lodowisko.-odpowiadam.
-Tak jest moja łyżwiarko….Kocham cię.
-Ja ciebie bardziej. I dziękuję-mówię.
-Za co?
-Za to, że odważyłeś się powiedzieć co czujesz. Ja nie dałam rady.
-Przestań. Tak jak mówię to już się nie liczy. Jesteśmy razem i to ma
znaczenie teraz.
-Wiesz jestem trochę padnięta odezwę się rano dobrze?
-Tak. Dobranoc. Słodkich snów.
-Pa. Tobie też-wciskam czerwoną słuchawkę i odpływam.
Rano budzi mnie dźwięk SMSa. Łapię od razu za telefon.
Dzień dobry słoneczko. Jak spałaś? Bo ja wyśmienicie. Śniłem o Tobie.
Kocham Cię i nie mogę doczekać się spotkania. :*
Od razu odpisałam mu.
Cześć skarbie. Spało mi się świetnie jak nigdy. No popatrz to jakaś
telepatia, bo także byłeś w moim śnie. Kocham Cię i do zobaczenia. :*
Wstałam i poszłam wziąć prysznic. Byłam w tak dobrym humorze, że
promieniałam normalnie. Założyłam dżinsy i moją ulubioną bluzkę. Zeszłam na
dół na śniadanie. Elwira już siedziała i jadła. Pocałowałam ją w policzek, a
potem Basię. Usiadłam i zjadłam wszystko. Skoczyłam po plecak i telefon na
górę, a potem szybko do samochodu i do szkoły. Przy wejściu widziałam Patrycję.
Wysiadłam, a ona od razu rzuciła się na mnie.
-No szybko opowiadaj jak było!-krzyczy.
-Ciiii. Nie chcę by się dowiedzieli wszyscy, że mój chłopak to Michał
Kubiak. Ba ja nawet nie chcę by wiedzieli, że mam chłopaka. Wiesz jak to dotrze
do Ewy i Andrzeja…to nie chcę o tym myśleć szczególnie po ostatnim.
-Co ci zrobili?-pyta z przerażeniem.
-Od czego zacząć od dobrych wieści czy złych?-pytam
-W takim razie zacznij od złych. Dobre z Michałem w roli głównej
pozwolą przez moment nie myśleć o złych.
Przez cały dzień opowiadałam jej o wszystkim. Gdy usłyszała całą
historię z Michałem powiedziała, że piękniejszego sposobu na wyznanie nie mogła
sobie wyobrazić. Po lekcjach wróciłam do domu i od razu na lodowisko. Cieszyłam
się, bo na dodatek wszystko mi wychodziło jak nigdy. Trenerka mnie chwaliła.
Potem szybki powrót do domu. Późny obiad, lekcje i z powrotem na hale. Przed
wyjściem założyłam jeszcze drugą zawieszkę od Michała. Teraz i piłka jest dla
mnie ważna. Szybko pognałam na lodowisko.
Weszłam do środka i usiadłam na ławce zakładając łyżwy. Wjechałam na lód
i zrobiłam parę kółek. Wtedy też do środka wpadł nie kto inny jak on. Uśmiechnęłam się widząc go. Bez żadnych
ceregieli wciągnął szybko łyżwy. To nic, że przy wejściu wywrócił się dwa razy,
a gdy jechał do mnie raz, ale dojechał. Objął mnie mocno w talii, a ja objęłam
go za szyje.
-Witaj łyżwiareczko.
-Witaj siatkarzu -i wpił się w moje usta.
-Mmmm….niby nie widzieliśmy się kilkanaście godzin, a stęskniłem się
jakby to był rok.-mówi
-Zwariuję przez ciebie….a teraz chodź jedziemy-złapałam go za dłoń i
pociągnęłam. Nie chciałam jechać za szybko, bo wiadomo Michałowi ciężko byłoby
mi dorównać. Zapomniałam się jednak potem i poczułam jak chłopak ląduje na
lodzie. No tak. Pewnie ząbki. Podałam mu rękę by mógł wstać. Chwycił ją, ale
zamiast podnieść się pociągnął tak, że wylądowałam na nim.
-Wariat jesteś wiesz?-uśmiecham się i patrzę w jego oczy.
-No ktoś mi kiedyś już to powiedział-i położył swoje dłonie na moich
lędźwiach. –Pocałujesz mnie w końcu czy nie?-zapytał. Zaśmiałam się tylko i
wywróciłam oczami. Nie musiał mnie wcale o to prosić. I tak bym to zrobiła. Gdy
tylko przywarłam do jego ust nie pozwolił mi się oderwać od nich do momentu aż
nie usłyszeliśmy skrzypiących drzwi. Uniosłam się by zobaczyć kto to przyszedł.
Przy bandzie stała Tamara. Z jednej strony dobrze, że to tylko ona. Wstaje szybko
pomagając Miśkowi zrobić to samo. Podjeżdżamy do niej. Chłopak stoi za mną.
-Bo to….-zaczęłam i nie miałam pojęcia co mam powiedzieć. Kobieta
spoglądała to na mnie to na Michała.
-Jesteście razem?-zapytała. Spojrzałam na Kubiaka, a potem na nią.
-Tak.
-To się strasznie cieszę-odpowiada, a mi spada ciężar z serca.
-Ja myślałam, że będziesz mieć coś przeciwko-niepewnie odpowiadam.
-Dlaczego? Jeśli się kochacie i chcecie być razem to nie zabronię ci
tego. Przyjaźń z nim dobrze na ciebie wpływała. Od razu dało wyczuć się zmiany
w twojej jeździe…..a co dopiero teraz gdy jesteś zakochana. Wiesz… w takim
stanie jest wspaniale jeździć. Czujesz, że robisz to dla kogoś ważnego.-mówi, a
ja czuję jak Michał obejmuje mnie w talii i przyciąga do siebie.- Mam tylko
nadzieję, że przez to nie zawalisz treningów.-dodaje.
-Nie na pewno nie!-stanowczo mówię.
-Ja dopilnuję wszystkiego-odzywa się chłopak.
-Wiem to-uśmiecha się do niego, a potem do mnie. –w takim razie już
wam nie przeszkadzam. Bardzo się cieszę, że jesteście razem. Szczęścia wam życzę.
-Dziękujemy-odpowiadam i patrzę jak wychodzi. Chłopak obraca mnie i
znów całuje.
-Kocham cię-mówi.
-Ja ciebie też.
Po jeździe jak zawsze wstąpiliśmy do kawiarenki. Uwielbiałam spędzać z
nim każdą chwilę. Najgorsze były rozstanie gdy odprowadzał mnie do domu. Tak
bardzo nie chciałam tego.
Teraz nasze spotkania przybrały nieco inny obrót. Nie spotykaliśmy się
tylko po to, abym nauczyć się jeździć bądź grać. Były to spotkania dwojga
zakochanych w sobie ludzi. Nie widziałam poza nim świata. Kochałam gdy uczył
mnie zagrywać i stawał za mną. Tłumaczył jednocześnie całując mnie w kark.
Ciężko było się nam skupić na wszystkim.
(...)
Mecze klubowe pomału dobiegały do końca. Strasznie nie chciałam by
nadszedł koniec. Wiedziałam, że wtedy Michał będzie musiał wyjechać, a nie chciałam się z nim rozstawać.
-Kochanie mam dla ciebie pewną wiadomość-zakomunikował mi, gdy
wyszliśmy z lodowiska.
-Słucham.
_____________________________________________________________________________
No i proszę jak wszystkie miałyście rację.
Tą dziewczyną którą kocha jest nasza Kinia. <3
Przyznam, że to jest chyba jeden z moich
ulubionych momentów w tym opowiadaniu. Tacy słodcy są i tak zakochani. :)
Nowy rozdział kiedy? To zależy od was.
Cieszę się, że tyle was jest więc myślę, że nie będzie problemu z tym. Otóż
rozdział wstawię JUTRO gdy będzie ...a niech będzie 16 komentarzy. Pod
poprzednim było 12 nie licząc reklam na wasze blogi. Uda wam się? JA wierzę, że
tak....Jeśli nie to kolejny dopiero we wtorek.
Całuję :*
a jak będzie 16 komentarzy to dodasz jeszcze dzisiaj ?
OdpowiedzUsuńbo ja bym baardzo chciała czytać o szczęściu Michała i Kingi <3
OdpowiedzUsuńale nawet nie wiesz jak się cieszę, że są razem <3
OdpowiedzUsuńpiękne to było :3
OdpowiedzUsuńjak tak bardzo chcesz, to będziesz miała te 16 komentarzy :*
OdpowiedzUsuńdoobra, ostatni :D
OdpowiedzUsuńalbo i nie! :D
OdpowiedzUsuńtak samo załatwiła mnie Escapefromthememoriesz :D
normalnie nie mogę z tego, że są razem i wszystko jest okej :)
OdpowiedzUsuńmam tylko nadzieję, że jakoś jej rodzice to zaakceptują, albo Ona stamtąd ucieknie :D
to był ostatni <3
do jutra :*
Tak! Tak ! Aaaaaa!! No ja wiedziałam, że oni będą razem.. Są tacy słodcy, zakochani i wgl..
OdpowiedzUsuńCytując mojego brata "rzygam tęczą, jednorożcami, brokatem,różowymi piórkami i wszystkim co słitaśne" <3
Kocham! Kocham! Kocham!- Miśka & Kinie <3
No nie mogę się nacieszyć, że oni są razem <3 <3 <3 <3 <3
Rodzice MUSZĄ ich związek zaakceptować, bo jak nie to niech wypieprzają na Marsa...
Zapraszam: http://tojasiatkowkatwojamilosc.blogspot.com/
http://wezmiloscwreceiprzebij.blogspot.com/
http://dzis-jutro-wczoraj-zawsze-siatka.blogspot.com/
Buziaki ;*
Uwielbiam twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńZ takim talentem do pisania to trzeba się urodzić ;) Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
Świetnie wszystko się układa pozdrawiam i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że wkońcu są razem :)
OdpowiedzUsuńNareszcie są razem! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! :*
Uwielbiam twoje opowiadanie ;);*
OdpowiedzUsuńDo kolejnego!
Super opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie :P Niech Kinga w końcu ucieknie od tych tyranów (czyt. rodziców).. do Michała najlepiej :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Świetny:)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńdo następnego ;D
Ojeju*-* nareszcie są razem:)
OdpowiedzUsuńCudny;)
Alez naslodzilas :D No, ale to dobrze, ze im sie uklada :) Tylko ciekawe co bedzie jak rodzice Kingi sie dowiedza..No i na pewno trudne beda wyjazdy Michala np na mecze reprezentacji..no ale moze w Spale tez sa mozliwe przygotowania dla lyzwiarzy? :D No zobaczymy, mam nadzieje jutro :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Jak słodkoooo:))))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wstawisz kolejny jutro, chcę się dowiedzieć co chce jej powiedzieć:*
Jednak kobieca intuicja to jest to;D Tyle czekałam, żeby w końcu byli razem... i są;D Mam nadzieję, że jak rodzice Kini się o tym dowiedzą to nie zrobią bardzo dużego dymu, bo znając ich jakiś na pewno będzie;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;D
uwielbiam twoj blog <3
OdpowiedzUsuńno i wreszcie sa razem tyle na to czekalam
ania :)
Jak to dobrze, że oni są razem. Czułam to od ich pierwszego spotkania. Pasują do siebie i są tacy słodcy.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tylko, jak zareagują rodzice Kingi jak dowiedzą się o Michale, bo chyba kiedyś się dowiedzą ?
Mam nadzieję, że uda im się przetrwać czas rozstania. Może Kinga pojedzie na jakiś mecz i pozna resztę reprezentacji ? Wtedy byłoby wesoło ;)
no i pięknie! :D o to chodzi :D
OdpowiedzUsuńzastanawia mnie tylko, jak Kinga powie rodzicom o Michale? co to będzie? :O
poczekamy, zobaczymy. ;)
No i wreszcie :-) już myślałam że się nie doczekam. czekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńsuuper rozdział :) straznie fajnie ze Misiek i Kinia sa razem :) nareszcie :)
OdpowiedzUsuńufff kamień z serca! :D i powiem Ci, że to jest i mój ulubiony moment.. młodzi, piękni, zakochani... <3
OdpowiedzUsuńSłodzisz i bardzo dobrze! Uwielbiam takie rozdziały, chociaż sama mam takowych mało :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na "2" na przyjaciel-nie-na-zawsze.blogspot.com :)
Zauważyłam, że przeczytałaś "1" więc pozwoliłam sobie poinformować :)
Przepraszam za SPAM :*
Jak słodko! :) Wiedziałam, że to nie chodziło o jakąś inną dziewczynę, tylko o Kingę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess ;*
No w końcu. Od początku na to czekałam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/
Udało się,udało,udało,udało! Moje marzenia się spełniły!
OdpowiedzUsuńHURAAA! <3 Boże jak dobrze!
Pozdrawiam serdecznie,
Ola <3
Szaleństwo :* tylko TY tak przedstawiasz emocje że zaraz oszaleje .Teraz pewnie coś się zesra jak jest tak słodko:(
OdpowiedzUsuń