Tak jak postanowiłam to zrobiłam. Nie mam pojęcia jak zareaguje na to przyjaciółka. Czekałam na odpowiedź tydzień, ale wciąż nie nadchodziła. W szkole znów zadali nam projekt do zrobienia. Jak zawsze dobrałam się z Amandą. Mieliśmy robić go tym razem u mnie, ale mama koleżanki nie pozwoliła jej gdyż miała zająć się młodszym bratem cały dzień. W takim razie znów zabrałyśmy się za to u niej. Skończyłyśmy grubo po północy. Zanim dziewczyna poszła się umyć zapytałam czy mogę skorzystać z laptopa. Oczywiście jak zawsze nie miała nic przeciwko. Od razu zajrzałam na fb. Pełno wiadomości od znajomych, zaproszeń. Nagle pojawiło się na dole okienko czatu. Uśmiechnęłam się widząc kto napisał. Otworzyłam je szybko.
-Ty zjebie!-napisała mi Pati. Aha...... Czyli dostała list.
-Co?
-Ciebie całkiem powaliło w tych Stanach?! Nie wierze, że to co napisałaś to prawda! Po prostu nie wierzę, że tak łatwo chcesz zrezygnować z Michała!-pisze, a ja wiem, że gdyby mogła to nawrzeszczałaby na mnie i to tak, że sąsiedzi by słyszeli.
-Pati ty nic nie rozumiesz…
-Ja nie rozumiem?! Powiedz, że to nie prawda!
-Kochana…
-Nie wyjeżdżaj mi z kochana czy innymi takim tekstem! Powiedz mi tylko jedno…….czy naprawdę tego chcesz?
Patrzyłam na to co mi napisała. Otarłam łzy i odpowiedziałam jej trzema literami.
-Tak.
-Nie wierzę ci! Po prostu nie wierzę! Ja nie powiem mu tego o co mnie poprosiłaś! O nie! Nie mogłabym patrzeć jak na nowo chłopak cierpi. Widziałam jaki był kiedy ty wyjechałaś. Sama to zrób. Ja nie piszę się na to!
-Wiem, że go zranię, ale tak będzie lepiej.
-No chyba żartujesz?! Dla kogo lepiej? Dla ciebie kiedy codziennie będziesz płakała w poduszkę bądź oglądała wspólne zdjęcia? Że będziesz żyła ze świadomością iż zraniłaś go tą wiadomością? Kinga proszę powiedz mi prawdę….dlaczego chcesz to zrobić?!
Płakałam patrząc na jej odpowiedź. Wiem, że nie zrezygnuje dopóki się nie dowie o co chodziło. A ja….ja nie umiem jej kłamać. Ktoś musi mi z tym pomóc.
-Wcale nie chcę! Wcale nie chcę tego robić, ale muszę! Muszę go uwolnić, aby był szczęśliwy, aby poznał kogoś kto będzie obok niego zawsze.
-Kinga, ale dobrze wiesz, że on kocha tylko ciebie.
-A ja jego.
-Kto ci nagadał tych bzdur?
-To nie są bzdury. Sama zdziwiłam się z tego od jakiej osoby dostałam to radę, ale potem doszłam do wniosku, że ma rację.
-Głupia! Nie ma racji!
-Ma. Tym razem ma. –i opisałam jej całą rozmowę z Ewą i to co powiedziała.
-Kinia….wiesz….nie wiem co powiedzieć.
-Czy w mojej sytuacji zostawiłabyś Damiana, aby mógł być szczęśliwy?-zapytałam.
-……….
-No odpisz!
-Nie wiem. Boję się, że też bym zaczęła się zastanawiać nad tym czy zrobić takie coś. Może i oboje byśmy cierpieli, ale byłabym spokojniejsza wiedząc, że znów ma kogoś kto się nim opiekuje nawet gdybym nie była to ja.
-No i właśnie robię to samo. Michał musi ułożyć sobie życie na nowo. Może kiedyś w przyszłości jak wrócę zobaczę jego cudowne dzieci, bo jak wiemy on zapewne niedługo chciałby założyć rodzinę.
-Jak to facet, a szczególnie taki co wyjeżdża ciągle.
-Widzisz….mi też nie jest łatwo, ale nie mam innego wyjścia.
-Kiniuś. Ale ja naprawdę nie powiem mu tego. Przepraszam, ale nie dam rady tego zrobić. Nie będę mogła patrzyć jak cierpi. Napisz do niego, przekażę mu list, ale nie powiem mu tego.
-Ale co ja mam mu napisać? Mam napisać, że przestałam go kochać, że już nie interesuje mnie, że znalazłam kogoś innego już?
-Nie mam pojęcia. Nie chciałabym być na twoim miejscu. Dlaczego te życie jest dla was takie niesprawiedliwe. Czemu po tym co przeszłaś nie możesz być szczęśliwa? Jak nikt zasłużyłaś na to, aby być, a los gotuje ci jedno piekło za drugim.
-Widocznie nie należy się mi.
-Jak nie?!
Kiedy do pokoju wróciła Amanda pożegnałam się z Pati i sama skoczyłam pod prysznic. Odkręciłam wodę która spływała po moim ciele zagłuszając mój płacz. Oparłam się czołem o zimną ściankę waląc pięścią w ścianę. Jak tylko uspokoiłam się wyszłam z kabiny wycierając się w ręcznik, a potem zakładając pidżamę. Wróciłam szybko do pokoju kładąc się na przygotowane dla mnie posłanie. Zrezygnowałam jednak i usiadłam w specjalnym miejscu przy oknie. Starałam się nie płakać głośno. Wiedząc, że i tak nie usnę chwyciłam za kartkę i długopis. Przysiadłam w tym samym miejscu co poprzednio i zastanawiałam się co napisać. Każde te słowo bolało mnie podwójnie. Musiałam mu napisać coś czego nie chciałam. Skończyłam pisać dopiero nas ranem. Złożyłam to co wyskrobałam nie czytając tego na nowo. Nie mogłam bym znieść tego wszystkiego. Zeszłam na dół aby przygotować coś dla dziewczyny i jej brata. Wypiłam kawę i czekałam aż tosty w końcu zrobią się. Po jakichś 10 minutach w drzwiach stanął Max i zapytał co tak ładnie pachnie. Uśmiechnęłam się do niego mówiąc aby usiadł, bo zaraz podam mu śniadanie. Później dołączyła do nas Amanda. Po zjedzeniu pożegnałam się z tą dwójką i ruszyłam do domu. Specjalnie jednak zboczyłam z drogi i zaszłam na pocztę. Przypatrywałam się budynkowi i kopercie którą trzymałam w dłoni. Ciągle wahałam się czy powinnam to zrobić. Po kolejnych minutach stania tam zdecydowałam się na wysłanie tego. Płakałam kiedy oddalałam się.
-On nigdy mi tego nie wybaczy.-szepnęłam siadając na ławce w parku. Pewnie i dłużej bym tam siedziała, ale rozpadał się deszcz. Tak cała przemoczona dotarłam do domu. Wbiegłam do swojego pokoju przebierając się od razu. Tak bardzo bałam się. Bałam się tego jak on to przyjmie.
(…)
Minęły tydzień, a ja nie wiedziałam co się dzieje. Dzisiaj był mecz JW który oglądałam. Kubiak nie wyglądał na przybitego. Czyli albo list jeszcze nie odszedł,albo Patrycja nie przekazała mu go jeszcze. A co jeśli nie zrobi tego? Wygrali mecz z ZAKSĄ 3:1. Tego co dalej nie dowiem się, bo nastąpił koniec transmisji. Poza tym jest już po 2:00 i powinnam iść spać, bo jutro po południu konkurs i rano wyjeżdżamy z dziewczynami spod szkoły.
***
Jastrzębie wygrało mecz. Widziałam jaki Michał był zadowolony. Podchodziłam w kierunku barierek, a w dłoni trzymałam kopertę od Kini. Ja chyba nie dam rady mu tego dać. Wtedy też obrałam inny kierunek i zbliżyłam się do ich wejścia do szatni. Ochroniarz nie chciał mnie dopuścić jednak bliżej. Jak zobaczyłam Michała zmierzającego już do wyjścia krzyknęłam, a on spojrzał na mnie. Uśmiechnął się machając.
-Mam coś dla ciebie-mówię, a on od razu przywołuje mnie dłonią.
Powiadamia ochroniarza aby mnie przepuścił. Mam z drugiej strony nadzieję, ze ten mnie nie wpuści i nie będę musiała dawać tego chłopakowi. Powoli kroczę za nim. Kiedy jesteśmy już sami z dala od fanek patrzę ostatni raz na tego pełnego szczęścia siatkarza, bo zapewne za chwilę jego świat runie. Chciałam już dać mu list, ale wtedy drzwi otworzyły się i weszli do środka siatkarze przeciwnej drużyny. Michał Ruciak pogratulował chłopakowi wygranej i wraz z Zagumny ruszyli w kierunku swojej szatni.
-Co tam dla mnie masz?-zapytał. Popatrzyłam na niego i wyciągnęłam w jego kierunku dłoń z kopertą. Był taki podekscytowany jak brał to ode mnie. Rozerwał od razu wyciągając ze środka kartkę.
***
Kiedy Patrycja wyciągnęła w moim kierunku kopertę wiedziałem, że to od mojej Kini. Szybko wziąłem od niej to i rozerwałem w mgnieniu oka papier wyciągając ze środka kartkę.
Michał.
To kolejny, a zapewne ostatni mój list do ciebie. Może kiedyś jeszcze ...za 10 lat?.... ale jak na dzień dzisiejszy to właśnie ostatni. Pewnie myślisz sobie, że żartuje. Nie…przynajmniej nie tym razem. Nie jest łatwo mi o tym pisać, mówić i myśleć, ale wiem, że tak będzie łatwiej i lepiej. To jest nasze pożegnanie. Musisz zapomnieć o mnie….tak jak ja postaram się o tobie. Wiem, że ranię cię tym, ale życie nie zawsze jest fair. Widocznie nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Może czasami byłoby lepiej gdybyśmy się nie znali . Nie wiedziałabym wtedy , że istnieje ktoś , kto uzależnia mnie bardziej niż czekolada , inspiruje bardziej niż komedia romantyczna i sprawia , że cały mój świat staje na głowie jeszcze gorzej niż po powrocie do domu z sobotniej imprezy . Stałeś się częścią mojego życia . Ale tą nieokreśloną i wybujałą. Można chyba więc rzec , że stałeś się całym moim życiem...... Może to był błąd? Może źle, że pozwoliłam ci na zbliżenie się do mnie? Sama nie wiem czego też teraz chciałabym bardziej….tego żeby to się inaczej skończyło, czy tego, żeby to się w ogóle nie zaczynało? Ale powiem ci jedno. Mimo wszystko byłeś najlepszym błędem mojego życia.
To co przeżyłam z tobą zawsze będę wspominać z wielką przyjemnością. A teraz chciałbym abyś zapomniał o tym co nas łączyło i znalazł sobie kogoś. Nie odbiorę ci możliwości szczęścia z inną dziewczyną. Potrzebujesz miłości i bliskości kobiety….Ja także zrobię to samo. Poznaj kogoś jak robię to ja. Możesz mnie nienawidzić, ale wiedz, że tak będzie najlepiej. Czas zamknąć w moim i twoim życiu etap bycia razem i otworzyć coś nowego…na nową osobę. Bo przyszłość jest......ale już bez nas. Byłeś wyjątkową osobą zajmującą miejsce w moim sercu.
Żegnaj moja trzynastko.
Kinga.
„I jednak nasz koniec staje się nieubłaganym faktem. Lepiej teraz niż nie wiadomo kiedy. Z miłości. Z wyboru. Teraz.”
Jak doszedłem do końca listu upadłem na kolana płacząc. Przeczytałem to wszystko dokładnie jeszcze raz. Podniosłem się ocierając łzy.
-Nie! To nie może być prawda! Ona kłamie!-krzyczałem w stronę Pati.
-Michał….
-Nie mogła z nas tak szybko zrezygnować! Nie! Powiedziała, że będzie zawsze mnie kochać!
-Przestań…uspokój się.
-Nie mam zamiaru! Daj mi adres! Muszę to wyjaśnić!...widziałaś?! Widziałaś co napisała?!
Pokręciła głową, a ja podałem jej kartkę. Szybko wzrokiem przejechała po tekście i spojrzała na mnie.
-Przykro mi-szepnęła oddając kartkę. –Musisz pogodzić się z tym.
-Nie! Nie potrafię przestać jej kochać i zapomnieć tak po prostu.
-Sama napisała, że musisz, że zrób tak jak ona.
Wtedy dopiero to do mnie dotarło. A właściwie czego ja innego się spodziewałem? Przecież taka dziewczyna nie będzie sama. Teraz już rozumiem, że każde jej słowo i każdy gest było kłamstwem. Dociera do mnie, że te słowa do których przywiązywałem tak ogromną wagę, że wróci, że kocha mnie na zawsze, dla niej nie miały żadnego znaczenia. Po policzku zaczynają lecieć mi łzy, a gardło miało ochotę krzyczeć wniebogłosy. Nie wierzę, że tak bardzo dałem się oszukać. Czuję, czuję jak przemawia przeze mnie nienawiść…. ale i tak to nie jest najgorsze. Najgorsze jest, że nadal ją kocham - bo nie potrafię inaczej, bo mimo tych wszystkich kłamstw, sprawiła że moje życie choć na chwilę nabrało barw.
-Znalazła sobie innego! Zdradziła mnie!-wykrzyczałem na głos.
-Michał….
-Nie kłam! Znalazła kogoś innego prawda?! Powiedz mi to.
-Pisała mi, że poznała jakiegoś tam chłopaka, ale wątpię czy….
-A ja?!...a ja wierzyłem! Ufałem jej! Byłem wierny i ciągle miałem nadzieję, że ona wróci, a ona po prostu zabawiała się z innym za moimi plecami! Myślałem, że ta dziewczyna jest inna, wyjątkowa, a jest taka jak wszystkie! Niczym się od nich nie różni.
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Nie wierzyłem, że tak się pomyliłem. Każdy jej list to było jedno wielkie kłamstwo, każde tęsknię, kocham to puste słowo. Oparłem się czołem o ścianę chcąc krzyczeć. Powstrzymałem się jednak i odwróciłem do dziewczyny.
-Przyjdź na następny mecz. Wyślesz jej list ode mnie.
-Kubi, ale….
-Nie wyślesz?
-Wyślę, ale nie rób niczego pochopnie.
-Nie mów mi co mam robić, a co nie!-odpowiedziałam i zniknąłem za drzwiami szatni.
Wszedłem siadając na ławce i chowając twarz w dłoniach. Siatkarze pytali się co jest, ale zbywałem ich skinieniem ręki. Czekałem aż będę mógł zostać sam. Kiedy nastała cisza ja wybuchnąłem płaczem. Nie umiałem powstrzymywać tego. Tak cholernie to wszystko mnie bolało. Złamała mi serce…złamała mi te pierdolone serce które codziennie biło dla niej. Dla mojej łyżwiarki. Po chwili na moim ramieniu ląduje czyjaś dłoń. Spoglądam w górę i widzę Zibiego. Siada obok nie pytając o nic. Nie chcę mu nic mówić więc podaje mu ten list. Niepewnie bierze go ode mnie. Po jakimś czasie kartka z powrotem ląduje w mojej dłoni.
-Misiek….nie zasługujesz na nią po prostu. Niech żałuje odprawiając z kwitkiem takiego chłopaka jak ty. Kiedyś będzie żałowała tego co zrobiła.
-Zbyszek, ale ty rozumiesz, że pomimo tego ja nadal ją kocham?! Że tak chujowo się teraz czuję kiedy wiem, że odchodzi ktoś, kto był dla mnie całym światem, ktoś bez kogo nie wyobrażałem sobie ani jednego dnia, a teraz każdy kolejny dzień będę musiał mi pomóc zapomnieć o tym co nas łączyło.
-Z czasem ci przejdzie…zobaczysz. Znajdź sobie kogoś. Ona już to zrobiła. Ciesz się, że powiadomiła cię o tym wcześniej, a nie nagle okaże się, że jest w ciąży i wzięła ślub, a ty jak głupek wciąż na nią byś czekał.
-Przestań!-krzyknąłem wstając i ściągając z siebie koszulkę.
-Pójdziemy do klubu co? Napijemy się.
-Chciałeś chyba powiedzieć najebiemy-odpowiadam mu.
-Może być i to. Musisz zacząć od nowa skoro ona tego chce.
-Ale nie wiem czy ja chcę.
-Eeeee!!
Niechętnie przebrałem się i wsiedliśmy do auta Bartmana, a potem pojechaliśmy do mojego mieszkania. Odstawiliśmy rzeczy i ruszyliśmy na podbój klubów.
_______________________________________________________________________
Wiem, wiem, że znów pewnie zaskoczone jesteście całą sytuacją.
Kiedyś wam słodziłam tą parką tak teraz nastał jakby koniec. Zobaczymy co Michał napisze jej. :( Myślicie, że napisze jej o tym, że kłamie i że on nigdy się nie podda czy wręcz odwrotnie, że zostawi ją również życząc jej szczęścia z innym chłopakiem?
Przepraszam za to, że wiele z was znów wylewa kolejny łzy czytając moje rozdziały.
No i escape from the memories i camilla możecie mnie szukać, bo jednak wysłała list i dotarł on do adresata :(
mysle ze napisze jej ze rowniez zyczy szczescia itp. wczesniej napewno napisalby to pierwsze ale zaczelas tak zaskakiwac ze to druga opcja wydaje sie bardziej prawdopodobna no ale zobaczymy ;) a tak wogole swietne opowiadanie znalazlam dzisiaj i przeczytalam cale-boskie naprawde :)
OdpowiedzUsuńfajny rozdział,kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńW piątek
UsuńCoś czuje, że Michał nie odpuści tak łatwo. Mimo iż Kinga bardzo go zraniła. Poza tym ona też bardzo cierpiała pisząc i wysyłając mu ten list. Jednak Kubiak nadal ją kocha i myślę, że właśnie to jej napisze, ale będzie też kazał być szczęśliwą w związku z innym chłopakiem.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
czemu Ty to robisz, znowu rozdział przy którym się rozkleilam :'( i myślę że Misiek nie podda się tak łatwo i Mimo wszystko będzie o nią walczył a przynajmniej mam taka nadzieję buziaki :*
OdpowiedzUsuńwiesz co? zaczyna brakować mi chusteczek :( boję się tego, co Michał może Jej napisać.. strasznie się tego boję .. Boję się tego, jak Kinga zareaguje .. Boję się, że będzie chciała zapomnieć o Michale wykorzytując Davida .. to wszystko jest tak skomplikowane ..
OdpowiedzUsuńale reakcja Partycji była najlepsza :D jak prawdziwa przyjaciółka :)
piosenka moja jedna z ukochanych <3
ale wytłumacz mi, skoro ma skończone 18 lat, to czemu nie ucieknie czy cokolwiek od tych "rodziców"? Tak dla samej siebie, zeby mogła żyć normalnie ..
czekam z niecierpliwością do piątku :)
Buziaki :*
Znowu przez ciebie złóżyłam całą paczkę chusteczkę, oni muszą być razem, byli razem tak szczęśliwi i to nie może się tak po prostu skończyć, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem może jestem dziwna, ale momentami śmieje się z zachowań Kubiego. Fakt, że pasują do siebie idealnie. Dobra przyjaciółka z tej Patrycji, ojj dobra. Zobaczymy co Misiek jej napisze. Mam nadzieje, że zada jej ten sam ból co ona zadała jemu. To dziwne, ale jego mi szkoda, a jej nie. Ona katuje ich na swoje własne życzenie.
OdpowiedzUsuńNiech Misiek troche po wariuje w klubach i zobaczymy co z tego będzie
kissmeslowley.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Jestem w dobrej sytuacji, bo gdzieś tam powinnam mieć jeszcze Twój adres! :P
OdpowiedzUsuńwrrrr! Jestem wściekła na decyzję Kingi, na Patrycję, że wręczyła ten list i na Ciebie, że tak to napisałaś! :(
Jak on nie wsiądzie do samolotu i tam nie poleci to ja już nie wiem... Mam nadzieję, że żadne słowo w jego liście nie będzie napisane zbyt pochopnie i pod wpływem emocji ;/
Do następnego! :*
Dlaczego Kinga to zrobila....dlaczego posluchala sie tak glupiej rady Ewy i po czesci Davida?! Przrciez Misiek i Kinia sie tak kochaja...
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieje, ze Michas nie odpusci tak latwo i powalczy o Kinge! Jesli nie to oboje beda cierpiec...
pozdrawiam:*
ehh, ten list mnie dobił już na amen. Patrycja nie wiem czy zachowała się fair. Teraz ciekawe co na to sam zainteresowany..
OdpowiedzUsuńZapraszam na epilog na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
Dziękuję za obecność.
całuję, camilla. :*
Świetnie :p masz telnet ! ;)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam na mojego pierwszego bloga :)
komentarze mile widziane :)
Bla bla bla już jestem zła wściekła i poirytowana .Zachowują sie jak dzieci nie podoba mi sie to:(
OdpowiedzUsuń