sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 35



Któregoś dnia zadowolona wróciłam do domu. Skierowałam się do pokoju i to co tam zobaczyłam sprawiło, że nogi się pode mną ugięły. Na łóżku siedziała Ewa, a wokół niej porozwalane były kartki…..raczej nie kartki, a listy. W głowie miałam mętlik, bo nie wiedziałam co teraz zrobi. Widziała, że przyszłam jednak nie odłożyła listu który teraz czytała. Po chwili jednak spojrzała na mnie.

-Tobie nie można ufać-odzywa się.
-Czemu grzebiesz w moich rzeczach?-pytam.
-Mam do tego prawo! Poza tym nie tak się umawialiśmy!
-Ale ja nic złego nie robię. To, że napisałam do niego parę razy nic nie znaczy…..z Patrycją chcę mieć kontakt, a skoro nie mogę rozmawiać to przynajmniej piszę.
-Tak być nie może!...nie rozumiem jak możesz robić temu chłopakowi nadzieje.
-Co?!-stałam teraz wpatrzona w nią.
-Jesteś od niego młodsza….a on…ile ma lat? 24? 25?
-Prawie 25.
-W tym wieku powinien mieć już dziewczynę, a niedługo nawet i narzeczoną.
-Do czego zmierzasz?-pytam ocierając policzek.
-Dobrze wiesz, że szybko nie wrócisz do kraju. Ile możesz mieć wtedy lat? 38? 40? A ile on? Jeśli byś go naprawdę kochała pozwoliłabyś mu znaleźć kogoś z kim będzie szczęśliwy… pozostawiłabyś mu swobodę działania, choćby to działanie było nie po Twojej myśli, bo jeśli naprawdę kogoś kochasz, pozwolisz, by złamał ci serce. Zostaw go! Tak będzie lepiej….. Uwolniłabyś go, a nie on biedak będzie czekać. Sam jak palec do czterdziestki? Współczuję mu. Dziewczyno on w tym wieku powinien już mieć żonę i dwójkę dzieci, domek i psa….a ty mu to uniemożliwiasz! Będzie czekał na próżno. Poza tym w wieku 40 chcesz wrócić do niego? I co? Może dzieci? Wtedy powinniście już być prawie dziadkami, a nie rodzicami! Jeśli kochasz go, to powinnaś napisać mu, aby znalazł sobie dziewczynę która będzie przy nim, która pokocha go…a nie taka jak ty która znajduje się na drugim końcu półkuli, której nie może przytulić, ani nic. Nie jesteście dla siebie! Przemyśl to dobrze! Jeśli zależy ci na jego szczęściu to dasz mu wolną rękę.

Skończyła i wyszła, a ja nie wiedziałam co robić. Usiadałam na podłodze opierając się o ścianę. Przetwarzałam to co powiedziała mi Ewa.

-A co jeśli ona ma rację?-pytam-Nie! Nie! Ona nie ma racji!

Przez całą noc nie spałam. Wciąż miałam jakieś wątpliwości. Rano ogarnęłam się i poszłam do szkoły. Jednak jak na złość nic mi nie wychodziło.

-Kinia co ci jest?-zapytał David który obserwował moje ćwiczenia przez to, że jego zajęcia zostały odwołane.
-Nic mi nie jest.
-Jak nie jak widzę, że coś jest nie tak…..chodź. Zabieram cię na lody i wszystko mi powiesz.
-Nie.
-To na lodowisko.
-Ale nie będziemy tam sami.
-To wieczorem dobra? Przyjdź o 22:00.
-Okej.

Andrzej z Ewą nie mieli nic przeciwko temu. Kiedy weszłam do budynku zauważyłam chłopaka. Podał mi łyżwy i ruszyliśmy na lód. Jeździłam przez chwilę zastanawiając się co mam zrobić w tej sprawie. Usiadłam na samym środku tafli i schowałam twarz w dłonie.

-Kinga co się stało?-pyta chłopak obejmując mnie ramieniem.
-Nie wiem co robić.
-Powiedz, a może uda mi się pomóc.
-Byłbyś w stanie powiedzieć ukochanej osobie, że ma sobie znaleźć innego?
-Ale w jakim sensie?
-No czy dla jej dobra zrezygnowałbyś z niej?
-Chodzi o ciebie i tego chłopaka tak?

Milczę i kiwam głową.

-Jest on ode mnie starszy o kilka lat-zaczynam-musiałam zostawić go w Polsce ze względu dla jego dobra. Ktoś szantażował mnie, że zniszczy jego karierę kiedy nie zrobię pewnej rzeczy. Zgodziłam się by tylko zostawiono go w spokoju….a teraz….David ja nie wiem kiedy i czy w ogóle wrócę do niego. Ostatnio pewna osoba powiedziała mi, że skoro go kocham to powinnam chcieć by był szczęśliwy. Chcę tego bardzo….ale przez to musiałbym sama z niego zrezygnować, bo jak to mi powiedziała... on powinien mieć kogoś kto będzie przy nim, zacząć myśleć o rodzinie, dzieciach, bo chłopak zapewne tego chce w życiu…..no i ja nie wiem co robić…..napisać mu, że z nami koniec, że nigdy nie będziemy już razem, kazać mu znaleźć sobie kogoś i zranić go w najboleśniejszy sposób czy nic nie robić.-płakałam teraz w jego ramię.
-Wiesz….nie wiem co ja bym zrobił w takiej sprawie. Gdyby to chodziło o dziewczynę którą kocham…i gdyby taka sama była sytuacja to bałbym się, że sam uległ bym temu, żeby ją zostawić, żeby ona była szczęśliwa z kimś innym..chociaż zapewne oboje byśmy cierpieli. Ale kiedy osoba ta powinna już zacząć myśleć o przyszłości, a mnie by nie było i nie wiem kiedy bym wrócił to chyba pozwoliłbym jej ułożyć sobie życie na nowo. Ból pewnie by był, ale sądzę, że to byłoby najlepsze  wyjście w tej sytuacji. Może kiedyś jako staruszkowie spotkacie się. Nigdy jednak nie będziecie żałować tego co było kiedyś miedzy wami.
-Ale ja nie chcę go ranić.
-To zrobisz co będziesz uważać za słuszne.

Odprowadza mnie do domu. Siedząc w pokoju doszłam do wniosku, że mają rację. Nie chcę tego robić, ale jego szczęście dla mnie jest ważniejsze nawet gdyby miał cierpieć. Kiedyś w końcu zapomni o takiej małolacie jak ja. Na razie nie chciałam go powiadamiać. Za kilka tygodni są Mistrzostwa Europy. Michał napisał, że wygrają choćby nie wiem jak, choćby miał sobie żyły wypruć on wywalczy dla mnie złoto. Nie mogłam mu teraz napisać tego co chciałam….tego co postanowiłam. Nie zabiorę mu na razie nadziei i chęci.
Oglądałam każde możliwe spotkanie. Chłopak był zawsze w podstawowej szóstce. Nie dziwie się trenerowi , że stawiał na niego. Grał jak natchniony. To on w głównej mierze przyczynił się do złota tej imprezy. Obiecał mi i wywiązał się z tego. Bardziej jednak usatysfakcjonowała mnie statuetka MVP którą dostał na zakończenie.

-Mój kochany-szepnęłam siedząc przed telewizorem-jestem z ciebie dumna.

Po tej imprezie zaczęły się rozgrywki Plusligowe. Nie zawsze miałam możliwość obejrzenia, ale gdy tylko mogłam wstawałam w nocy i patrzyłam jak grał. Po przegranym przez niego meczu usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać.


Pati!
Jak tam u ciebie kochana? Ja.... ja już nie daje rady. Tęsknie za wami i nie jestem w stanie tak żyć. Zapewne jesteś szczęśliwa ze swoim Damianem. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła poznać go osobiście.
Muszę też jednak ci coś powiedzieć.


I przerwałam na chwilę pisanie. Nie mogę tego zrobić. Ona pozna, że kłamię….wie przecież, że kocham Miśka i zawsze tak będzie. Otarłam łzę i chwyciłam za długopis.


Wiem, że jak zwykle powiesz, że kłamię, ale nie tym razem…..poznałam tutaj kogoś. Ma na imię David i również jeździ. Przyjaźnimy się bardzo. Jeździmy wspólnie w parze no i podoba mi się. 


-Boże Kinia czemu tak jej kłamiesz?-zadaje sobie pytanie.


Chciałbym abyś powiedziała Michałowi o tym co ci napisałam. Niech on też zacznie się za kimś rozglądać, bo nie wiem kiedy wrócę. Musi mieć obok siebie jakąś dziewczynę która pokocha go tak jak ja. Zobaczy szybko zapomni o mnie. 

Całuję Kinga :*


Wkładam list do koperty i postanawiam wysłać go jutro. Kładę się z wyrzutami sumienia.  Wszystko co jej napisałam to kłamstwo. Nie chcę by jakaś inna miała Miśka. On jest mój!

_________________________________________________________________________________

Dobrze obstawiałyście te odkrycie listów które dostawała Kinga od Miśka i Pati. Czy spodziewałyście, że Ewa powie jej takie coś, a dziewczyna przyzna jej rację? Jeszcze David? Co Pati zrobi z tym gdy się dowie? Myślicie, powie Michałowi czy nie?
Pozdrawiam :*
Następny we wtorek :)

16 komentarzy:

  1. No i miałam rację! :P
    Ale tego, że Kinga w jakiejś sprawie przyzna Ewie rację to bym sie nie spodziewała... Masakra!
    Według mnie, Pati będzie wiedziała, że Kinga kłamie, bo przecież sama widziała jak ona kocha Miśka. Nie wiem czy powie Michałowi... Ja stawiam, że nie, bo nie będzie chciała go ranić jeszcze bardziej... Albo powie mu, że Kinga napisała, że kogoś poznała i że jej się podoba, ale ona kłamie... Nie wiem...
    Ja nie wiem, no jakby nie mogli dać jej być z Michałem, oni nie widząc, że odkąd się Kinia z Miśkiem rozstali, to ona jeździ za pewne gorzej?!.... No co za ludzie jacyś popierdoleni, no!
    Dobra, to tyle ode mnie. Niestety nie bd tutaj wpadać aż do przyszłej niedzieli, ponieważ wyjeżdżam na tydzień do kuzynki...
    Pozdrawiam i do napisania! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. niee noooo :(((((
    ale on jej nie uwierzy, on będzie dalej wlaczył, prawda? Błagam Cię, noo ;(
    podziwiam ją w sensie negatywnym, że napisała tyle kłamstw w jednym liście .. no ale cóż ..
    czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mieszasz,ale mieszasz! MIał ją odbić z lotniska,wsadzić w kaftan bezpieczeństwa i uciec do Ameryki Południowej! ;(
    Mam nadzieję,że kiedyś skończy się ten ponury scenariusz,bo mi przyyyykro strasznie już ;*

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię tych jej rodziców... Tak jej życie marnować.. Po co się tak wtrącają?!
    Oby jednak szybko wróciła do kraju, do Miśka..
    Całuję
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to Ewa zaskoczyła chyba nas wszystkie, ale i tak niech ją piorun trzaśnie!
    Mój scenariusz:D : Pati się wkurwi, i to bardzo. Zbierze manatki i do niej przyleci przemówić jej do rozsądku:D A co, dawno jej nie było:D W sumie mogłaby też złamać nogę i wtedy "rodzice" by ją porzucili a ona wróciłaby jak na skrzydłach do Polski, do Michała;)) Tak wiem jestem inna:D
    Buź:**

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję że Misiek nie uwierzy w te kłamstwa, znów przez ciebie płacze, i prawie nie widzę klawiatury, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam nadzieję, że Michał zabierze Kinię ze Stanów i wróci z nią do Polski, że będą razem :) nie widzę takiej możliwości aby oni się rozstali tak na dobre ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo nie, tego Ci nie wybaczę! Jeśli Kinga wyśle ten list, a Misiek sobie odpuści to Cię znajdę! :P
    On musi ją zabrać z tych Stanów, musi! :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ona nie ma prawa tak mu napisać. Zrani go i sama będzie nieszczęśliwa do końca życia

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wyśle tego listu. A jak nawet to jak Patrycja powie Miśkowi to on przyjedzie, żeby to wyjaśnić. No najpierw sie załamie rzuci w kąt łyżwe ale potem jak ją znajdzie przypadkiem po ,,ogarnięciu się'' to pojedzie do niej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rozumiem jej rodziców. Ja rozumiem, że próbują uszczęśliwić córkę, ale nie na siłę, i nie jeżeli ona tego nie chce do cholery. Wkurzyłam się. A co do listu, jeśli Kinga go wyślę, znajdę cię! Razem z escape from the memories. :)

    Zapraszam na ostatni już rozdział na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kinga przyznała im racje, bo chce szczęścia Michała, jednak on jest szczęśliwy tylko z nią i myślę, że nie będzie potrafił znaleźć sobie kogoś innego, nawet jeżeli miałby czekać na Kingę do pięćdziesiątki.
    Co do Pati, to wydaje mi się, że na razie nic nie powie Kubiakowi
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. O nieneienienieneienei ten zwiazek nie może się tak zakończyć. Przecież to niby kochająca mamusia Kingi tak ją dziwnie podpuszcza. Niech słucha głosu swojego serca i nigdy nie dopuści do siebie takiej myśli, która by oznaczyła chęć zerwania z Kubiakiem.

    Pozdrawiam ANka

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć. Nie owijam w bawełnę i nie będę pisać "świetny rozdział, zapraszam do siebie bla bla bla" tylko chciałam zaprosić do siebie na początkowe rozdziały na blogu http://wybuchowa-para.blogspot.com/ bądź http://smakgorzkiejzemsty.blogspot.com/.
    Nie czytałam Twojego opowiadania, ale przeczytałam po jednym rozdziale na tym i na http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/. Piszesz dość ciekawie, masz tu taką atmosferę. Więc jeżeli byś zabrała się za coś nowego do byłabym wdzięczna gdybyś dała mi znać. Możesz informować na gg bądź blogu.
    Zapraszam, miłego wieczoru.
    Buziaki, bezduszna :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście bardzo przepraszam za spam. :)

      Usuń
  15. Ciekawy rozdzialik :)
    Zapraszam do mnie na 1 rozdział :)

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/2013/07/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń