wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 40



-No już idę!-krzyczę i podchodzę do drzwi. Otwieram je, a tam osoba które zupełnie się nie spodziewałem.
-Cześć Michał.-mówi rudowłosa dziewczyna.
-Hej Pati….co cię do mnie sprowadza?-pytam.
-Musimy pogadać.
-Jeśli masz zamiar mówić o niej to daruj sobie. Dla mnie to temat zamknięty.-odpowiadam lekko rozdrażniony i chcę zamknąć jej drzwi przed nosem, ale ona nie pozwala mi na to.
-Michał daj mi dosłownie 10 minut. Muszę ci coś powiedzieć.
-Patrycja, ale ona już dla mnie nie istnieje okej?
-Wiem, ale proszę. Potem dam ci spokój. Ale wysłuchaj mnie tylko.-błaga niemal, a ja nie wiem co zrobić. Nie chcę słuchać jaka to ona jest szczęśliwa z tym łyżwiarzem z którym teraz jeździ. W internecie jest o tym pełno. Są parą w jeździe jak i w prywatnym życiu. Tak będzie dla niej lepiej. Przynajmniej oboje poświęcą się jeździe. –Więc jak?-pyta przerywając mi ten wewnętrzny monolog?
-Dobra….ale nie teraz. Za 20 minut spotkajmy się w kawiarni na rogu, przy pomniku. Wiesz gdzie?
-Tak wiem. Dzięki jeszcze raz.-odpowiada i znika, a ja zamykam drzwi. Nie rozumiem dlaczego ona chce zaczynać ten temat. Oboje pogodziliśmy się z tym, że nastąpił koniec. Słyszę głos Wiki która mnie woła. Odwracam się i ruszam do niej. Musiałem jej tłumaczyć, że to jakiś namolny facet próbujący wcisnąć mi nowy odkurzacz dla żony.

Gdy moja dziewczyna opuszcza nasze mieszkanie, czekam chwilę i też to robię. Kiedy zachodzę na miejsce Patrycja już na mnie czeka. Odsuwam krzesło i siadam naprzeciwko.

-Coś do picia chcesz?-pyta.
-Nie Pati. Mów o co chodzi.
-Wiem, że nie powinnam się wtrącać, ale ja tak dłużej nie mogę. Nie mogę już jej dłużej słuchać, a na ciebie patrzeć. Dobrze wiem, że dalej ją kochasz, a on kocha ciebie.
-Nie kocham jej!-stanowczo mówię opierając się o oparcie i spoglądając na nią.
-Kłamiesz….ale nie od tego chcę zacząć. Wiem, że masz żal do Kingi, że tak postąpiła, że kazała ci poszukać kogoś, że napisała iż ona także kogoś ma. Kłamała. Kłamała wtedy…..ta dziewczyna jest taka, że dla niej jest ważniejsze  dobro innych, a na samym końcu jej.
-Nawet nasze?-pytam głośno przez co zwracam uwagę na siebie wszystkich wokół.-Ona zostawiła mnie, okłamała…ja byłem dla niej gotowy na wszystko.-syczę ciszej.
-Michał ona to samo. Dla niej byłeś najważniejszy Ty! Ty i nikt więcej! Wasz związek stał zaraz po tym, a na końcu było to co czuje ona. Skrzywdziła cię tym, ale zależało jej na twoim szczęściu.
-Ona była moim szczęściem i sama wszystko zniszczyła! Poza tym po co mi to mówisz?
-Ponieważ mimo tego, że kogoś macie dziewczyna cały czas myśli o tobie. Cały czas o tobie myśli i jedyne czego nie może sobie wybaczyć to tego, że jej nienawidzisz. To ją boli. Że myślisz, że zabawiła się tobą i twoimi uczuciami.
-A tak nie było?!-pytam.
-Nie!-odpowiada, a po chwili sięga do torebki i wyjmuje z niej stertę kartek.-To są listy od niej. Pisała do mnie. Opisywała każdy swój dzień. Każdy….to co robiła, co się stało, co myślała. Ostatni jest sprzed dwóch tygodni. Już wtedy była z Davidem. Wiesz co napisała?...zaraz ci powiem-i bierze pierwszy list z brzegu.


„Pati z Davidem jest mi bardzo dobrze. Myślę, że go kocham, ale nie wiem czy to na pewno to. Czuję się przy nim wyjątkowa, kochana i bezpieczna. Jednak w mojej głowie wciąż jest Michał. Nawet kiedy robiłam to z nim to pojawił się siatkarz. Przypomniało mi się to jak całował całe moje ciało…jaki był delikatny i czuły. David też, ale wtedy to było idealne. Czasem chciałabym przeżyć to jeszcze raz. Spotkać go i przeprosić za to jak go zraniłam. Chciałabym żeby wiedział, że nigdy nie zabawiłam się nim. Chciałbym tego aby móc spokojnie żyć tutaj z Davidem.”


-Po co to robisz? Po co na nowo wszystko zaczynasz kiedy oboje pozbieraliśmy się i ułożyliśmy sobie życie na nowo?!-pytam ją.
-Ale czy o takim właśnie marzyliście?....wiesz co się stało kiedy napisałeś odczytała ten list?-zmieniła nagle temat.
-Co?-zapytałem, a ona wyciągnęła ze sterty ten ostatni i rozłożyła go.

„Kochana tylko proszę nie  denerwuj się. Może lepiej gdybym ci nie pisała o tym, ale obiecałam, że zawsze cię powiadomię. Wczoraj wyszłam ze szpitala. To nie było nic groźnego. Po prostu po liście Michała nie chciałam już żyć. Nie miałam po co. On mnie nienawidził, a ja się załamałam. To była wizyta z powodu wycieńczenia organizmu. Nie spałam, nie jadłam, nie chciałam nic. Nawet i szkołę odpuściłam. Wtedy nie miało już nic dla mnie znaczenia. Później wezwali do mnie psychologa. Nawet nie odezwałam się do niego słowem. On nie umiałby mi pomóc. Nie miałby czegoś co pomoże mi uleczyć ból chłopaka. Nie mój tylko jego. Mi to się należało, ale nie jemu."

Gdy to przeczytała widziałam jak jedna jej łza spadła na kartkę. Ja też miałem ochotę to zrobić. Siedziałem jednak twardo i starałem się zachować kamienną twarz.  Gdybym dowiedział się o tym od razu zapewne wsiadłbym w pierwszy lepszy samolot i poleciał do niej, ale teraz…..teraz nie wiem.

-Patrycja o co ci chodzi?
-O to, że mimo tego ona cię kocha. I zapewne ty ją też. Więc jeśli chcecie być razem to musisz coś zrobić, bo jeśli nie…..ona musi wyjść za mąż jeśli chce wziąć udział w Igrzyskach. Musi pobrać się z Davidem, aby mogła reprezentować Stany na zawodach. Inaczej nic z tego. Wiem, że chciałaby pojechać, ale nie jestem przekonana, że chce za niego wyjść. Ty jesteś jedyną osobą która może ją przekonać by tego nie robiła.
-To jej decyzja.
-Nie! Nadal wiem, że ja kochasz. Nie wierzę, że pomimo tego wszystkiego zapomniałeś o niej. Po prostu tworzyliście idealną parę. JA chcę naprostować ci nieco sytuację.
-Jaką?
-To że ona nie chciała napisać tego listu…..ale z drugiej strony nie została do tego zmuszona. Uważała, że tak będzie lepiej.
-Nie rozumiem.-odpowiadam.
-Wiesz co. Nie powinnam tego robić, ale chcę ci pokazać wszystko….wszystko to co ona czuła.-i przesuwa w moją stronę wszystkie listy.-Powinieneś to przeczytać. Kawałki o Tobie pisała czerwonym kolorem. Pewnie gdyby dowiedziała się, że to robię to zabiłaby mnie, ale ja muszę…..kiedy już skończysz przeczytaj to.-i daje mi kopertę.- Tutaj jest całe rozwiązanie tego. Zostawiam cię z tym samego. Spotkajmy się za 2 godziny tutaj okej?-pyta, a ja przytakuję. Po chwili znika.

Nie mam pojęcia co robić. Biorę wszystko i wychodzę z kawiarni. Krążę po parku myśląc czy chcę to wszystko przeżywać na nowo. Coś jednak podpowiadało, ze muszę. Usiadłem więc na naszą ławkę i otworzyłem pierwszy list. Przeczytałam go dokładnie. To był pierwszy zaraz po naszym rozstaniu….a dokładniej po moim liście. To było straszne. Czułem się winny tego co ją spotkało. Po przeczytaniu jednego brałem się za kolejny. Z czasem pomijałem to co pisała do Pati, a szukałem czerwonego pisma.



„….z nim nie mogę, a bez niego nie chcę…”


„Wyrwij mi oczy, bym nie musiała patrzeć na ten świat. Świat bez Ciebie.Roztrzaskaj czaszkę o ścianę, by wszystkie wspomnienia odeszły w zapomnienie. Utnij mi język, bym przestała szeptać o tym, jak bardzo za Tobą tęsknię. Wyrwij mi płuca, bym mogła przestać oddychać powietrzem, w którym unosi się zapach beznadziejności. Wyrwij mi serce, bym przestała czuć cokolwiek.”


Napisała to do mnie. Ujęła to wszystko tak idelanie. Szkoda, że Pati nie pokazała mi tego wczesniej. Odłożyłem kartkę i chwyciłem za następną.


„Zabroniłam sobie myśleć o nim tylko , czy to ma sens skoro pare razy dziennie myślę żeby zapomnieć ?!"


„Ewidentnie zaczyna mi czegoś brakować i oczywiście oszukuję się, że to nie chodzi o niego.” 


„Nie znam drugiego takiego mężczyzny jak On. Choć znam ich wielu, to żaden nie ma tego czegoś, żaden nie uśmiecha się w taki sposób jak On. Żaden nie jest Nim…..” 


„….nie sztuką jest się zakochac, sztuką jest przestac kochac wtedy, gdy serce nadal tego pragnie , a rozsądek podpowiada całkiem co innego….” 


„….nic nie boli bardziej niż widok ukochanej osoby, ktora kocha kogoś innego.” 


„…nigdy nie będzie lepszego. Zawsze wracam myślami do jego uśmiechu, do jego zachowania. Już na zawsze będzie moim ideałem.”


„Dzięki Davidowi odzyskałam siły. Ale ciągle nie umiem Go pokochać tak, jak jego..”


„Czy nadal Go kocham? Nie wiem, pewnie tak. Ale pogodziłam się już z tym, że nie jest pisane nam być razem. Nie jestem najszczęśliwsza na świecie, ale też nie siedzę w kącie i płacze. Próbuje żyć dalej. Przynajmniej próbuję.”



Tak bardzo bolało kiedy czytałem o tym. Z moich oczu leciały łzy,a ja ocierałem je co chwila. Czy ja ją kocham? Kocham…..wciąż ją kocham pomimo tego. Dlaczego w takim razie zrobiła to? Przypomniało mi się, że Pati dała mi jeszcze jedną kopertę. Wyciągnąłem z niej list.


"Cieszę się, że wziąłeś ode mnie te listy i przeczytałeś je. Nie mam pojęcia czy uda mi się uratować to wszystko, ale nie umiałam dłużej tego ukrywać. Pamiętasz swój ostatni list od Kingi? To jak kazała ci znaleźć ci kogoś innego? Wierz mi to była dla niej najcięższa decyzja…myślę, że nawet cięższa niż zostawienie cię w Polsce. Nie wiedziała co robić. Na drugiej stronie znajduje się moja rozmowa z nią na Facebooku."


Odwróciłem więc kartkę tak jak napisała Patrycja i zacząłem czytać. Byłem wściekły, że zrobiła to, że posłuchała tej Ewy. Nigdy nie miała prawa tego robić! Nie mogła układać mi życia i kazać znaleźć sobie kogoś, bo kochałem tylko ją. Mogłem i do 50 na nią czekać. Nie ważne ile….ale z drugiej strony ja podziwiam tą dziewczynę. Ona robi wszystko  bym tylko ja miał dobrze i był szczęśliwy. Szkoda tylko, że nie może zrozumieć, że szczęśliwy jestem tylko z nią. I żadna nie będzie w stanie jej zastąpić. Odruchowo spojrzałem na zegarek i uświadomiłem sobie, że od 15 minut czeka na mnie Pati. Zebrałem wszystko i pobiegłem do kawiarni. Wpadłem szybko do środka rozglądając się za dziewczyną. Siedziała przy oknie pijąc kawę. Ruszyłem w jej kierunku i usiadłem naprzeciw.

-Przepraszam za spóźnienie.-powiedziałem kładąc przed nią listy.
-Nic się nie stało. Czytałeś?
-Tak…..dziękuję, że mi to pokazałaś. Ja myślałem, że ona naprawdę o mnie zapomniała.
-Nigdy nie zapomni…..a ty?
-Co ja?
-Co teraz myślisz?
-Nic…..gdybyś jej pisała może spokojnie dodać, że nie jestem na nią zły i nie nienawidzę jej. Chcę rozstać się w pokoju.
-Rozstać?!-unosi głos.
-A co w tym dziwnego?
-Ja myślałam, że zaczniesz o nią walczyć!
-Pati….te listy nic nie zmienią. Nauczyliśmy się żyć bez siebie. Nie ma sensu rozdrapywać starych ran. Ja żyję bez niej, ona beze mnie. Pogodziliśmy się z tym. Znaleźliśmy sobie kogoś.
-Nie mów mi, że chcesz zrezygnować.
-Nie. Nie zamierzam nawet na nowo zaczynać.-odpowiadam wstając i wychodzę.

Skoro ona wcześniej troszczyła się o moje dobro ja teraz zrobię to samo. Nie namieszam znów w jej życiu. Wycierpiała za dużo, a ten chłopak może przywróci spokój i na nowo pokocha kogoś równie mocno..... Jednak to tak cholernie boli...ta myśl, że kocha mnie nadal, a jest z innym.

Wróciłem szybko mając nadzieję, że moja dziewczyna jeszcze nie wróciła. Kiedy rozejrzałem się po mieszkaniu w którym było pusto udałem się do łazienki i zamykając drzwi na klucz. Podszedłem do kabiny prysznicowej i odkręciłem wodę. A potem usiadłem na podłodze i tak po prostu rozpłakałem się. Było mi tak wstyd, że posądziłem ją wtedy o kłamstwo i zabawę moimi uczuciami. Ale byłem wściekły i zraniony. Nigdy nie chciałem tego jej napisać. Żałowałem tego listu jak niczego innego, ale potem pomyślałem, że dobrze zrobiłem. Damy sobie święty spokój.
Jak usłyszałem, że wróciła Wiki rozebrałem się i wskoczyłem pod prysznic. Może woda zmyje wszystkie myśli które teraz kłębią się w mojej głowie. Jedynym plusem jest to, że za niedługo kolejne mecze.

__________________________________________________________________________

Dala nie wiem jak ty to zrobiłaś, że odgadłaś kto przyjdzie i nawet co zrobi. Tylko czy myślałaś, że Michał mimo tego nie zrobi nic?  Kolejny rozdział będzie z powrotem z perspektywy dziewczyny.
To może 16 komentarzy i rozdział jutro? Zapewniam was, że będzie się w następnym działo.
Pozdrawiam :*

32 komentarze:

  1. o tak czekam na kolejny :D K.

    OdpowiedzUsuń
  2. jejkuu twoje opowiadanie jest genialne ! nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu ;) caluski :*

    OdpowiedzUsuń
  3. z niecierpliością czkam na następny, a opowiadanie świetne.... Polecono mi je, zarwałam dwie nocki ale nadrobiłam. Mam nadzieję, że oni będą razem...


    TruskawkoweMarzenie

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wierzę! Michał, serio?! To się musi w końcu ułożyć, nie ma opcji. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne opowiadanie :) czekam jutro na kolejna czesc :p

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham Twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  7. ale jetem zła na Michała

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co? Dlaczego Michał nie chce zawalczyć?:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, ja sie nie zgadzam! Ja sie nie zgadzam, zeby Michal sie poddal! Przeciez on ma troche wiecej mozliwosci, zeby walczyc o Kinge..... Oni musza do siebie wrocic...MUSZĄ!
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  11. niech oni się w końcu zejdą ;d bardzo czekam na to <3 świetny rozdział ;d
    oby jutro następny ;D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak najszybciej daj nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego bym się nie spodziewała.

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrycja dobrze postąpiła dając te listy Michałowi, może jednak trochę za późno. Takiego zachowania ze strony Michała się nie spodziewałam. Nadal zależy mu na Kindze, tylko nie chce znów przewracać jej życia do góry nogami. Oni oboje zawsze myślą o drugiej osobie, a czy raz nie mogą się zachować egoistycznie i na uwadze mieć swoje dobro ?
    Całuje :*

    OdpowiedzUsuń
  15. On zerwie z Wiktorią i poleci do Kingi

    OdpowiedzUsuń
  16. zwarjuje dawaj szybko nowy rozdział i na tym i tamtym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  17. Może i Michał dobrze postąpił. Co z tego, że dalej bardzo się kochają ale być razem nie mogą. Gdyby się spotkali to na nowo i jedno i drugie byłoby załamane a tak spokojnie żyją;D
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiedziałam, że to Pati przyjdzie! Ja medium ^^ :P
    /Klaudyysia

    OdpowiedzUsuń
  19. seriously? ;/
    Nie wierzę, że mają rozstać się w pokoju...
    A miłość? To cholerne przywiązanie do drugiego człowieka?!
    Idę płakać dalej... :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Michał zakładaj bambosze i jazda do Stanów po swoją miłość, a nie siedzisz i płaczesz. Dupcia w troki i poszedł.
    Kurdę no kolejna paczka chusteczek poszła do kosza. Nie chce już płakać, ale mi każesz. Jesteś zła i nie dobra.


    Czekam na nowy rozdział z niecieprliowścią.

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę, że jak Kinga będzie wychodzić za mąż, to Michał przerwie ślub... Zobaczymy, czy dobrze myślę..
    Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :)

    Zapraszam na mojego bloga:
    marzeniasaczymsniezwyklym.blogspot.com

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. nadrobiłam ..
    ryczę :(
    dlaczego On nie chce walczyć?! :( dlaczego..
    wiem, że Ona chce wystąpić w Igrzyskach, ale mam wrażenie, że nie odważy się na to :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Nominujemy Cię do nagrody The Versatile blogger. Więcej szczegółów u nas na blogu.
    Pozdrwiam i zachęcam do udziału ~Ann

    OdpowiedzUsuń
  24. kiedy nowy jest więcej niż 16 ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super opowiadanie :) takie ambitne :) czekam na następny :) magda

    OdpowiedzUsuń
  26. Ło matko ale za mnie geniusz:D Michała to mam ochotę powiesić za jajka za tą jego reakcję, ale w sumie go trochę rozumiem, bo ja nie wiem co bym zrobiła gdybym znalazła się w takiej sytuacji. Zapewne byłabym bardzo skołowana. No ale nie, ja bym się wybrała do tych stanów! A co! Misiek też tak powinien zrobić! Mam nadzieję, że to twoje ' Zapewniam was, że będzie się w następnym działo.' to właśnie to:D Już mam swoją wizję:P Napiszę, a nóż widelec się sprawdzi:D
    No to tak:
    Misiek jednak postanowi polecieć do stanów i zabierze Pati. Tam będzie oczywiście wielka awantura bo dziewczyna rzuci się z pazurami na Pati:D A Kinga wcześniej przyjmie oświadczyny Davida a po spotkaniu z Miśkiem będzie miała mega wątpliwości:P
    Nie wiem czy to moje myślenie jest dobre, ale tak coś czuję:P No i ja mam nadzieję, że w końcu tam kiedyś będzie ten happy end :P
    Buź;**

    OdpowiedzUsuń
  27. kiedy nowy czekam i czekam i doczekać się nie mogę ;)szybciej dodaj coś nowego

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję,że przeczytacie ten komentarz,gdyż na telefonie jestem w stanie tylko to dodawać :( Krótkie wyjśnienie czemu rozdział nie pojawił się wczoraj. Wiem,że zawaliłam,ale to naprawdę nie moja wina. Moja mama zapomniała zapłacić za internet. Byłam wściekła kiedy siedziałam i miałam zaraz dodać rozdział,a pojawił się brak sygnału. Wiecie,że zawsze dotrzymywałam słowa. Wy dodawałyście komentarze,a ja następny rozdział. Przepraszam was wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozumiemy :))) to kiedy możemy sie spodziewac następnego ? :) magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdopodobniej jutro. Jak tylko włączą od razu dodam.

      Usuń
  30. Hej, hej. Zapraszam cię do siebie na bloga http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/, gdzie w zakładce Nominację, znajdziesz nominację do nagrody The Versatile Blogger.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wkurzyłam sie strasznie jak patrze, a rozdziało znowu nie ma. Ale jak przeczytałam komentarz, że wyłączyli Ci internet to juz rozumiem dlaczego. To nie Twoja wina. Mam nadzieję, że szybko włączą internet. A rozdział super. Rzadko komentuję za co bardzo przepraszam. /Marta

    OdpowiedzUsuń