(….)
Dni mijały bardzo szybko. W między czasie odbył się mecz na który
niestety nie mogłam iść. Było mi strasznie przykro. Jemu zapewne też. Jednak
nie mogę rezygnować z treningów, gdy za 2 dni wylatuje do Szwecji na tydzień.
Przez to nawet nie pamiętam kiedy ostatnio się z nim widziałam. Wieczorem
czasem pisaliśmy ale to rzadko.
(…)
Już jutro lecę do Sztokholmu. Powinnam iść i się spakować, ale wole
jeszcze pobyć na lodzie. Słychać tylko dźwięk płoz sunących po lodowisku.
Jednak mój spokój przerywa trzask drzwi. Odwracam się i sama nie mogę uwierzyć
w to co widzę. Osobą która weszła własnie ściąga kaptur. Uśmiecham się, bo od
razu poznałam kto to. Był to Michał. Bez zastanowienia podjechałam w jego
stronę. Schodzę z lodowiska i podchodzę do niego. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale po prostu
rzucam się mu na szyję i mocno obejmuję. Tak bardzo brakowało mi go. Tych
naszych spacerów, wymykania się nocami, rozmów. Przez chwilę jeszcze rozkoszuję
się wonią jego perfum. Puszczam go i odsuwam się.
-Przepraszam, nie powinnam-mówię.
-Nie ma za co-odpowiada i siadamy na ławkę.
Czuję się jakbyśmy z rok się nie widzieli. Nie możemy przestać gadać.
Jednak uświadamiam sobie, że jest już późno i powinniśmy się zbierać.
Odprowadził mnie pod sam dom.
-No to do zobaczenia-mówię i robię krok w tyłu.
-Do zobaczenia-odpowiada.
Zdążyłam się już odwrócić i ruszyć w kierunku bramki. Jednak coś mi to
uniemożliwiło. Poczułam dłoń chłopaka na swoim nadgarstku. Mocne szarpnięcie i
znalazłam się przodem do niego. Objął mnie dłońmi w pasie i przyciągnął do
siebie jeszcze bliżej. Czułam jego nierówny oddech na twarzy. Czoło swoje oparł
o moje. Serce zaczęło mi bić szybciej. Wiedziałam co się stanie. Palcem uniósł
lekko do góry mój podbródek i począł zbliżać usta do moich….Nie mogę!-pomyślałam
i wyrwałam się mu. Pędem wbiegłam do domu. Nie zważając na to, że pod drodze
wpadałam na Ewę uciekłam do pokoju. Zamknęłam się w nim i rozpłakałam. Osunęłam
się na podłogę i ukryłam twarz w dłoniach. Dlaczego on tak bardzo wszystko musi
komplikować?! Układało się gdy nie było go przez ten czas. Ciężko ale dawałam
radę. Sądziłam, że go kocham, ale teraz….teraz nie jestem tego przekonana. Gdy
ogarnęłam się już zaczęłam pakować. Dzięki temu będę miała czas na
przemyślenia. Tydzień rozłąki dobrze zrobi.
O 14:00 miałam samolot w Katowicach. Tamara przyjechała już po mnie o
11:30. Wrzucałam walizkę do jej samochodu i zamykałam bagażnik, gdy usłyszałam
znajomy mi głos.Odwróciłam się i zobaczyłam Pati biegnącą w moim kierunku.
Rzuciła mi się od razu na szyję.
-Myślałaś, że wypuszczę cię bez porządnego kopa w dupę?-zapytała
podpierając ręce o biodra.
-Tak-odpowiedziałam uśmiechając się.
-Nie ma tak dobrze jak myślisz….Odwracaj się!-rozkazała natychmiast.
Zrobiłam to, a ona lekko mnie kopnęła.
-A teraz leć i przywieź złoto-powiedziała ściskając mnie bardzo mocno.
-Postaram się.
Wsiadłam do samochodu, a ona trzymała drzwi. Zanim je zatrzasnęła
podała mi kopertę.
-Powodzenia-i trzasnęła mocno, a potem odsunęła się i zaczęła machać.
Z Tamarą ruszyłyśmy szybko. Ciągle ciekawiło mnie co jest w tej
kopercie, ale trochę bałam się ją otworzyć. Oparłam głowę o szybę i patrzyłam
na krajobraz za oknem który szybko migał mi przed oczami. W dłoni mocno wciąż
ściskałam kopertę. Bałam się, że to może być coś od niego….Tylko skąd ona by to
miała? Sporo przed czasem zajechałyśmy na lotnisko. Weszłyśmy do środka.
Usiadłam na jakimś krzesełku, a obok postawiłam walizkę.
-Poczekaj tutaj,ja tylko przekażę mężowi kluczyki do samochodu by go
stąd zabrał.
-Dobrze-powiedziała i patrzyłam jak odchodzi.
Postanowiłam wtedy też otworzyć tajemniczą kopertę. Wzięłam głęboki
wdech i wyciągnęłam z niej kawałek papieru. Dopiero po fakturze poznałam, że to
papier fotograficzny, na którym wywoływane są zdjęcia.
„Przepraszam i powodzenia”
Michał
Napisane było na czystej stronie. Odwróciłam więc by zobaczyć co
znajduje się po drugiej. Do oczu wtedy napłynęły mi łzy. Dłonią zasłoniłam
usta. Patrzyłam w tej chwili na moją i jego uśmiechniętą twarz gdy staliśmy
ustawieni do zdjęcia z naszymi statuetkami. Dobrze pamiętam ten moment.
Przejechałam palcem po jego twarzy, a po chwili łza z policzka skapnęła na
zdjęcie. Wytarłam szybko ją z fotografii, a potem z policzków, bo zauważyłam
idącą już w moim kierunku Tamarę. Zdjęcie schowałam do książki i uśmiechnęłam
się do niej.
Po odprawie szybko znalazłyśmy się w samolocie. Miałam miejsce przy
oknie. Czekała nas teraz 10 godzinna podróż. Tamara czytała jakąś książkę, więc
i ja postanowiłam nie być gorsza. Sięgnęłam do torebki po jedną. Usiadłam
wygodnie. Rzecz od razu otworzyła mi się na stronie gdzie wetknęłam fotografię.
Przeszła mi ochota na czytanie. Wpatrywałam się w ciągle w nas. Jak wtedy było
idealnie, dopóki nie chciał mnie pocałować.
-Ciekawa musi być ta strona-mówi Tamara, a ja spoglądam na nią.
Dopiero teraz zorientowałam się, że od jakichś 15 minut wpatruję się ciągle w
to samo.
-Bardzo.
Nim się orientuję ona lekko kładzie dłoń na książce i odchyla ją w
dół. Ukazuje się jej wtedy zdjęcie. Bierze je, a ja jakoś nie protestuję.
Przygląda się mu, a po chwili odwraca na drugą stronę. Czyta i pyta.
-Kinga co jest?
-Nic.-odpowiadam odwracając głowę tak by nie widziała, że płaczę.
-Płaczesz, oglądasz wspólnie wasze zdjęcie i to jest nic?...zrobił ci
on coś?-zapytała
-Nie….tak….nie wiem.
-Porozmawiaj ze mną o tym…Nie możesz taka rozbita wyjść na lód i
przejechać, bo nie będziesz skupiona na układzie.
Odwróciłam się do niej.
-Nie wiem co mam robić.
-Ale w jakim sensie?-spytała
-Na początku byliśmy przyjaciółmi i było dobrze. Świetnie nam się
gadało, spacerowało w ogóle wszystko. Ale wtedy im częściej zaczęłam się z nim
spotykać tym coraz bardziej go lubiłam. Patrycja ciągle mówiła, że on musi coś
do mnie czuć, bo normalnie nie zachowywałby się tak. Uwierzyłam jej
nawet….Potem odczuwałam nasze spotkanie inaczej. Potrzebowałam go…jego głosu,
spojrzenia, uśmiechu. To dawało mi chęci do jazdy, bo wiedziałam, że to dla
niego w jakimś sensie…..I…..
-I co?-zapytała
-Chyba się w nim zakochałam. Wiedziałam to po tym jak pocałował mnie.
-Całowałaś się z nim?
-Nie…..pocałował mnie w policzek. Wariuję przez niego. Każdy jego
dotyk, muśnięcie…. Ale potem nastąpiła przerwa, przez którą nie mogliśmy się
spotykać. Brakowało mi go cholernie, ale przyzwyczaiłam się do tego.
Zastanawiałam się potem czy jak naprawdę się w nim zakochałam, czy to może
tylko zwykłe zauroczenie…w końcu jest bardzo przystojny i wspaniały z charakteru….no i te oczy….. Było
w porządku dopóki się nie pojawił…i dopóki nie próbował mnie pocałować.
-Nie chciałaś tego?
-Nie wiem….wcześniej tak,ale wtedy….Wtedy było inaczej. Nie może się
on we mnie zakochać.
-Czemu? Każdy może.
-Dlatego, że ja nie wiem co czuję….poza tym nie potrafiłabym znieść
tych rozłąk wszystkich. Tego, że prawie cały czas będziemy osobno. Najlepiej
jakbyśmy byli przyjaciółmi. Znalazłby sobie dziewczynę w swoim wieku, która nie
wyjeżdżałaby tyle co ja…..byłby szczęśliwy-odpowiadam, ale naprawdę nie wiem
czy to prawda.
-A ty?
-Co ja?-pytam
-Byłabyś szczęśliwa?
Milczę i nic nie mówię.
-Byłabyś?-ponawia myśląc chyba, że nie dosłyszałam
-Może i tak, może i nie.
-Nie Kinga….dlaczego chcesz decydować za niego? Czemu mu nie
pozwalasz? W końcu nie tylko ty przeżywałabyś rozłąki, ale on także.
-Mówię, że wolę abyśmy zostali przyjaciółmi. Tak będzie najlepiej.
-Tylko przyjaciele nie chcą się całować….ani nie wyglądają tak pięknie
i szczęśliwie w swoim towarzystwie.-mówi i wskazuje na zdjęcie.
-Ja wcale nie chcę by on mnie całował!
- Może chłopak chciał dowiedzieć się co czuje…. pocałunek miał
wszystko wyjaśnić.
Spojrzałam na nią. Byłam zdziwiona lekko.
-Pocałunek wyjaśnić?
-Tak…jest takie coś, że gdy pocałuje się osobę do której ma się
mieszane uczucia, to wszystko się wyjaśnia.
-Wierzysz w takie coś?-zapytałam
-Tak, bo sama to przeżyłam…..Jeden pocałunek potrafi więcej niż
godziny przemyśleń….to czuje się, że to ta osoba, że nie inna,...... albo
pewność, że to pomyłka.
-A jak to rozpoznać?
-Będziesz to wiedzieć….ale myślę, że warto spróbować, bo co jeśli
chłopak też cię kocha? I jeśli ty też go kochasz?...Nie spróbujesz z nim nawet
temu, bo się obawiasz? Obawiasz się tego, że mało czasu razem będziecie?! Nie
będziecie przecież sportowcami do końca swego życia. Chciałbyś utracić szansę
na wielką, piękną miłość? Nie wiem czy
wieczną, ale sam fakt, że chodzi o miłość….ja na twoim miejscu nie wahałbym się i sprawdziła co czuje on. Jeśli nie masz ochoty z nim się całować to ok.
Porozmawiaj z nim chociaż, a nie tak zostawiasz bez wyjaśnień….Żebyś później
nie żałowała tego wszystkiego….bo wyjdzie, że ty będziesz cierpieć z
nieszczęśliwej miłości, bo on znajdzie inną, dlatego, że nie dawałaś wam szans
i na dodatek sama popychałaś go w ramiona kobiet.
-…dlaczego mi to mówisz? Nie powinnaś raczej powiedzieć „odpuść
sobie”, „to nie jest chłopak dla ciebie”?
-Czemu miałabym to robić?...po to by ułatwić ci sprawę? Życie nie jest
łatwe.-odpowiada
Oddaje mi zdjęcie i wraca do czytania książki. Nie wiem sama co myśleć
o tym co mi powiedziała. Wieczorem znajdujemy się już na miejscu. Miasto wygląda pięknie. Od razu ruszamy do naszego hotelu. Rozpakowuję się i dzwonię
do rodziców, że jestem już na miejscu. Kładę się do łóżka jednak nie potrafię
zasnąć. Myślę cały czas o Michale, o tym że próbował mnie pocałować, potem
jeszcze te zdjęcie i na końcu rozmowa z Tamarą. Zasypiam koło 3:00. Wstaje o
10:00. Dzisiaj o 13:00 zaczynają się oficjalne treningi. Widzę wszystkich
jeżdżących. Są naprawdę świetni. Moje
kwalifikacje są dopiero trzeciego dnia. W między czasie obejrzę jazdy par i
solistów.
Dni minęły bardzo szybko i nadszedł czas na mój występ. Jechałam jako
6. Byłam strasznie zdenerwowana, ale udało mi się pomyślnie przejść
kwalifikację i do następnego etapu.
Wracam do hotelu i kładę się od razu na łóżku.
-No i jak tam Kinga?-pyta Tamara.
-Mam nadzieję, że dobrze pojechałam.
-Oczywiście, że tak. Było świetnie. Jutro czeka nas uroczyste otwarcie
zawodów.
-Jadę tego samego dnia?-pytam
-Nie. Kolejnego. Ale spokojnie nie martw się.
Uśmiecham się i biorę piżamę kierując się do łazienki. Szybki prysznic
i do łóżeczka. Nocka minęła mi bardzo spokojnie. O 17:00 nastąpiło otwarcie, a potem program
krótki par sportowych. Mnie też kolację, a potem przechadzamy się po tym
pięknym mieście. O 22:00 wracamy, a ja od razu padam.
(..)
Udało mi się przejść i krótki i dowolny program. Teraz czekają na mnie
już pokazy mistrzów. W tej chwili walczę o najwyższy cel czyli złoto. Właśnie
wyczytują moje nazwisko. Uśmiecham się do Tamary i wchodzę na lód. Teraz muszę
skupić się na maxa. Stoję już i po
chwili rozpoczynam swój występ.. Zadowolona z tego jak pojechałam podjeżdżam do
Tamary i mocno ją ściskam.
(…)
No i nareszcie koniec. Siedzę właśnie w samolocie i po raz kolejny
patrzę na swój medal...złoty. Bardzo ważna była dla mnie impreza. Jednak znów
trzeba wrócić do miasta, do życia....do niego. Przez te kilka dni odpoczęłam i
przemyślałam wszystko dobrze. Nie wiem czemu, ale postanowiłam, że zostaniemy
przyjaciółmi. Jeśli nie będzie mu to odpowiadać trudno. W takim wypadku nie
zostanie mi nic innego jak zakończyć z nim znajomość…. Nie chcę się z nim
wiązać, ponieważ nie potrafiłabym znieść tego, że nie widziałabym go długo.
Chłopak też często wyjeżdżałby. Na dodatek jest ode mnie starszy, a ja nie chcę
go ograniczać jak również sama tego doświadczać. Jestem młoda,a przede mną
piękna przyszłość się maluje. Wiem też teraz, że źle odczytałam sygnały od mego
serca. Nie zakochałam się w nim. To była prędzej fascynacja,że ktoś
zainteresował się mną,że mógłby pokochać,ale to była pomyłka. Pozostało mi
jeszcze tylko porozmawianie z chłopakiem. Cieszę się,że na trzeźwo mogłaby
ułożyć sobie wszystko.
-O której będziemy w Katowicach?-pytam Tamarę.
-O 18.00 lądujemy.
-To zaraz-mówię gdy spojrzałam na zegarek
-Tak
Wtedy też rozlega się prośba o zapięcie pasów,gdyż będziemy lądować.
Posłusznie wykonujemy to. Po godzinie siedzimy już w samochodzie moich rodziców. (...)
Dobrze już trochę znaleźć się w domu. Rozpakowujemy rzeczy i schodzę
na kolację. Wypytywali się mnie o wszystko. Jak organizacja,hotel,obsługa itp.
-Widziałam cię w telewizji i ładnie zatańczyłaś-mówi Elwira z pełną
buzią.
-Dziękuję-odpowiadam i czochram ją po włosach.
Ewa z Andrzejem zaczęli się śmiać. Chciałabym by byli tacy zawsze, a
nie wtedy tylko gdy odnoszę sukces. Jak nie mam zawodów to nie są tacy
sympatyczni,ale jak nastaje czas jakichś występów to przed i w trakcie są
bardzo mili i tak w kółko. Po posiłku usiedliśmy i razem obejrzeliśmy ulubioną
bajkę małej czyli „Epokę lodowcową”. Jak tylko się skończyła udałam się od razu
do pokoju.Prysznic i szybciutko do łóżeczka Usnęłam szybko. Po bezstresowym śnie byłam wypoczęta. Nie musiałam martwić się czy uda mi się dobrze pojechać.
W pidżamie zeszłam na dół. Przed telewizorem oglądając bajki siedziała
dziewczynka.
-Hej. Rodzice już w pracy?-pytam
-Tak.
Odwracam się i kieruje swoje kroki do kuchni. Widzę w niej krzątającą
się Baśkę.
-Witam-mówi uśmiechając się.
-Dzień dobry- odpowiadam i siadam
-Jakieś specjalne wytyczne co do śniadanka?-pyta
-Tak....mam ochotę na naleśniki z serem i nutellą.
-Już się robi-odpowiada i szykuje sobie wszystkie składniki.
W międzyczasie nalewam sobie herbaty i z kubkiem z powrotem siadam.
(...)
Cały dzień się leniłam. Na halę miałam dopiero pójść o 19:00. Mimo,że
mam wolne,ale przyzwyczajona jestem,że co najmniej godzinkę jeżdżę. O 18:00
wyszłam z domu i powędrowałam na lodowisko. W środku było pusto. Z tego co wiem
dziewczyny będą zaczynać trenować dopiero za godzinę,więc zdążę się nacieszyć
jeszcze samotnością. Na stopy szybko wsunęłam łyżwy. Weszłam na lód. Zdziwiłam
się z tego co zobaczyłam. Przystanęłam na chwilę i zastanawiałam się czy aby
nie mam żadnych przywidzeń.
______________________________________________________
Hejka! Przepraszam was za to u góry. To chyba najsłabszy rozdział w
całym opowiadaniu. Nie miałam dużo czasu na poprawienie go.....Jak sądzicie co
dziewczyna zobaczyła?
CZYTAJĄ KIBICE SOVII I JW. Bo wiadome innym, a zwłaszcza kibicom Zaksy
nie spodoba się to, ze względu na to, że nie jestem fanem tej drużyny.
Krótki przypomnienie Jastrzębie przegrało i teraz została im walka o 3
miejsce. Żal tego meczu gdzie prowadzili 2:0. Gdyby udało się go doprowadzić do
końca, prawdopodobnie albo skończyli by rywalizacje w Kędzierzynie, a jeśli nie
to mogliby powrócić na 5 mecz do Jastrzębia. Ale trudno. Teraz trzymam kciuki
za Resovię. Zaczynamy u rywala. Ważne by wygrać przynajmniej jeden z meczy na
wyjeździe (dwa to byłby za pięknie, ale dla mnie może być jak się uda to
jeszcze lepiej :D). No i przenosiny do Rzeszowa na Podpromie. Tam drużyna gra nie na 100% a na 110%. Kibice
zgotują Kędzierzynianom piekło. A wy co sądzicie? Kibicujecie w finale Zaksie czy Resovii? Każdy ma prawo wypowiedzieć się co myśli, bez względu na to czy myśli jak ja czy też nie.
Uwielbiam na fb czytać takie wpisy:
Wygramy to dla Jastrzębia, Jastrzębie wygra to dla nas (wypowiedź fana Sovii)
'Szkoda.. Ale teraz każdy kibic Resovii trzyma kciuki za Jastrzębski w walce o brąz, a kibice JW życzą nam mistrzostwa! :) Bo w Jastrzębiu i Rzeszowie jest wiara, która łączy kibiców obu miast i to jest najpiękniejsze :) Spotkamy się w kolejnym finale Plusligi 2013/2014, głowa do góry! Pokonamy Zaksę, za to że wyeliminowali JW! :) Pozdrowienia od kibiców z Rzeszowa! :)' ♥
Jakie to piękne ,ze dwa klubu potrafią sie tak wspierać Pomścimy Was Jastrzębianie i wygramy to ! A Wy zdobędziecie brąz . Trzymam kciuki
I świetna opinia osoby. Zgadzam się z nią w 100%. Warto przeczytać. To ta najdłuższa. http://forum.resovia.rzeszow.pl/index.php/topic,2119.30.html
Co Ty opowiadasz. Bardzo fajny rozdział. Myślę, że Misiek coś wymyślił. Może jakaś kolacja na lodowisku? Cóż. To są tylko spekulaje. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału i tego, co nam tu wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
no_princess ;DD
Ona nie może się już dalej oszukiwać, niech Dziku coś wymyśli i w końcu będą razem. Cieszę się, że wygrała, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*
Fajnie by było jakby to Michała tam zobaczyła ;) Ale czy to będzie on, wiesz narazie tylko Ty ;) A co do plusligi, to ja osobiście, w finale stawiam na Zakse, chociaż bardzo chciałam żeby to Jastrzębie wygrało i walczyło z Resovią.. wielka szkoda Jastrzębia.. Osobiście, nie jestem kibicem Resovi, ale bardzo szanuję ten klub i jego kibiców, więc im też życzę powodzenia. Wyczuwam walke z obu stron, i Resovia i Zaksa będą grali z wielkim serduchem ;D Pozdrawiam bardzo serdecznie ;) /G.
OdpowiedzUsuńTak to będzie bardzo zacięty pojedynek między tymi drużynami. W końcu to walka o najwyższą stawkę. Na pewno mecze dostarczą dużo emocji wszystkim kibicom i jednego i drugiego klubu. :)
UsuńŚwietny rozdział, tylko trochę smutny :< Chyba, że to wina mojego dzisiejszego humoru, który trochę szwankuje... Przyjaciele? Nie, tylko nie to :( Znowu skończyłaś w takim momencie, że w mojej głowie jest tysiąc myśli co się wydarzy. Nie wiem czemu, ale wyobraziłam sobie Miśka jeżdżącego na łyżwach :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz nie chciałabym wygadać się za dużo,ale powiem,że na pewno pojawi się Michał jeżdżący na łyżwach ;)
Usuńhahahhahaha to ja już się nie mogę doczekać! :D
UsuńNowy rozdział u mnie, zapraszam :) http://zapomniecocalymswiecie.blogspot.com/
UsuńNa początku dziwiłam się Kindze, że uciekła, jednak potem zaczęłam rozumieć jej wątpliwości... Boi się, to normalnie. A mimo to myślę, że powinna zaryzykować, spróbować, bo może później tego żałować. Czyżby Michał na nią czekał?:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
a także na: http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Uważam, że Kinga mimo wszystko powinna spróbować być z Michałem. Przecież nie ma lepszego sposoby, żeby sprawdzić czy to jest to, czy to jest prawdziwa miłość. A co do tego co dziewczyna zobaczyła na lodzie to wydaje mi się, że może jakiś napis który zrobił Kubiak.
OdpowiedzUsuńMi też szkoda JW, bo liczyłam na finał JW - Resovia, no ale trudno. Do tego jeszcze kontuzja Michała, gdzieś czytałam, że w tym sezonie może już nie zagrać. Mam nadzieje, że się wyleczy jak najszybciej. A teraz Sovia ma zdobyć złoto, a brąz Jastrzębie.
Też słyszałam,że podobno ma już nie zagrać. Myślałam,że to może żart bo dzisiaj prima aprillis i tyle rzeczy się słyszy,że uhu. Mecz Sova-Zaksa w Spodku,Możdżon na ataku (oglądałam tą wypowiedź i uśmiałam się nieźle.)
UsuńTak trzymamy mocno kciuki za obie drużyny. :)
Możdżon mój mistrzu. Z jaką powagą on to mówił. Podziwiam go. Dobra akcja była jeszcze z Kadziem, że niby dzisiaj dostał propozycja zostania prezesem AZSu Olsztyn. Film nadesłany wczoraj.
UsuńSwietny,świetny,świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńWygraaała! : D Cieszą mnie jej sukcesy.Po drugie...cóż,powinna spróbować z Dzikiem,może są sobie przeznaczeni?
Pozdrawiam Cię serdecznie,trzymajmy kciuki za JW i Resovię <3
Hmmm... Najsłabszy rozdział? Nie wydaje mi się. Jest równie świetny jak pozostałe ;) Przynajmniej mnie bardzo przypadł do gustu. :)
OdpowiedzUsuńOj Kinga, Kinga... Dziewczyno, ale nam się zmieszałaś. Najtrudniejsze są właśnie wybory między przyjaźnią a miłością. Wątpliwości nieustannie szargają człowiekiem i każdy ruch przepełniony jest strachem, że coś można zepsuć, albo... można odrzucić bardziej właściwe wyjście. Można by powiedzieć, że bez ryzyka nie ma zabawy... ale uczucia to nie zabawa ;<
Sama nie wiem co zrobiłabym na jej miejscu. Kurczę... Może lepiej jednak zaryzykować? Później z kolei będą ją męczyć myśli o tym, że okazja do bycia z Miśkiem przemknęła jej koło nosa... a przecież od początku coś do niego czuła.
Ech... skomplikowałaś sprawę, nie wiem co myśleć :)
Tak strasznie było mi ciężko na duszy, gdy ZAKSA wygrała ten trzeci, zbawienny dla nich mecz. :( Strasznie liczyłam na finał Sovii z Jastrzębskim, tym bardziej żal mi było zrezygnowanych i smutnych chłopaków, którzy ze spuszczonymi głowami opuszczali boisko :(
Co do Sovii wiem, że dadzą sobie radę. Już raz na terenie rywala udowodnili swoją wyższość (Bydgoszcz ;)). Powtórzą ten wyczyn, a my będziemy cieszyć się z pierwszego miejsca, ze zwycięstwa! :) Zwycięstwa, które moim zdaniem w stu procentach im się należy. Od początku mieli pod górkę, mimo to pokonali m. in. Skrę na etapie, gdzie inne zespoły były pewne awansu do walki o najwyższe miejsca. Pokazali klasę i jeszcze ją pokażą :)!
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam przy okazji do siebie ;*
naranja-vb.blogspot.com
Jak znajdziesz chwilkę czasu to zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
UsuńPozdrawiam ciepło ;*
Moja Droga, gdzie jesteś :)!? Nauka do matury strasznie Cię pochłonęła :) Odpocznij! :) I stwórz kolejny rozdział! :) :*
UsuńJak znajdziesz po tym czas, to zapraszam do siebie na nówkę :)
O matulu, jak ja spamuję ;D
UsuńRacja, warto się przez ten rok pomęczyć, żeby później ze spokojnym sumieniem cieszyć się z półrocznych wakacji ;) To najpiękniejszy czas, który należy jak najlepiej wykorzystać! :) ach, ile był dała, żeby się cofnąć o jeden rok ;)
Przy okazji informuję o nowym rozdziale u mnie ;)
Ściskam ;*
Wygramy to dla Jastrzębia,Jastrzębie wygra to dla nas :D ej nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś :D Przeczytać tutaj swój wpis dodany na fejsie to naprawdę genialne uczucie <3 Trafiłam tu przez przypadek,ale zostanę na zawsze :D I mam nadzięję,że Jastrzębie i Sovia udowodnią,że można <3
OdpowiedzUsuńjaki słaby, jaki słaby?! super rozdział! jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co ten Michałek wymyśli... <3
pozdrawiam
Kurczaczkiii no nie ;p NIE MOGĄ być TYLKO przyjaciółmi. ;c Ciekawe co tam zobaczyła. ;D
OdpowiedzUsuńWpadnij ;)http://volleyball-passionforlife.blogspot.com
_______________________________________________________________
Kibice JW i Resovii są świetni ;D Ta solidarność, ta atmosfera na trybunach. ;D
Pozdrawiam ;)
Nadrobiłam, i jestem zachwycona tym opowiadaniem. Misiek to bardzo fajny facet, i sama chciałabym się znaleźć na miejscu Kingi. Rozdział jest bardzo fajny i czekam na kolejne z niecierpliwością. Ja oczywiście kibicuję Sovi. Szkoda mi strasznie chłopaków z Jastrzębia. Mogli to wygrać. No ale to teraz my musimy pokonać Zaksę. Zapraszam do mnie jeżeli masz ochotę;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńZapraszam na siódemeczkę:) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaczki;**
UsuńZapraszam na nowy rozdział;)
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem. Zajebisty rozdział czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://l-o-vvve.blogspot.com/.
Genialnie się to czyta! <3
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie,jeśli mozesz :)http://youcanbemehero.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział!! :)))
OdpowiedzUsuńhttp://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak ! :D
Pozdrawiam /Błyskotka :)
nienawiść pierwsza- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń+ przepraszam za zaległości, postaram się nadrobić ;*
S.
Wybierać pomiędzy przyjaźnią i miłością jest trudno, ale kiedyś trzeba. Kinga powinna podjąć poważną decyzję, a ja na jej miejscu spróbowałabym z Michałem czegoś ;)
OdpowiedzUsuńWybierać, wybierać miłość, a przyjaźń. Dosyć trudny wybór. Kinia niech wybierze dobrze i zeby potem nie bolałao to ani jej ani Michała. Ale powinni spróbować.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 3 http://volleyball-lovep.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html
Pozdrawiam :**
dlaczego nie lubisz zaksy?
OdpowiedzUsuńZapraszam też na nowy rozdział;) http://lotneszczescie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy!! :D
OdpowiedzUsuńhttp://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak :D
Pozdrawiam ;))
Kiedy nowy rozdział??
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! Wciągnęło mnie strasznie ;p Zapraszam do siebie http://niezwyklespotkanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się nowy rozdział ? :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy :D
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :D
Pozdrawiam :)