wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 1


Jak zawsze byłam tak zmęczona, że nie miałam na nic już siły. Po treningu padłam na łóżko i najchętniej poszłabym spać. Wtedy do pokoju ktoś wszedł. Odwróciłam się i zobaczyłam Ewę. Podeszła do łóżka i położyła coś na nie. Uniosłam się lekko by zobaczyć co to. Wzięłam do ręki trzy kawałki papieru. Wzrokiem przejechałam po tekście.

-Po co mi to?-zapytałam
-Zabierasz dzisiaj Elwirę na mecz.-odpowiedziała stanowczo.
-Nie mógłby kto inny z nią pójść? Jestem zmęczona…miałam ciężki trening, jutro jeszcze mam dwa sprawdziany. Muszę się pouczyć.
-Ja nie pytam jak się czujesz i co jutro masz, daje ci to i masz z nią iść…możesz zabrać ze sobą tą rudą dziewczynę.
-To moja przyjaciółka.
-Naprawdę nie obchodzi mnie to. Za godzinę masz być gotowa.

I wyszła. Złapałam za poduszkę i zaczęłam w nią krzyczeć. Sięgnęłam po telefon i wybrałam dobrze znany mi numer. Nie czekałam długo. W słuchawce usłyszałam głos Pati.

-Hejka.
-No hej Kinia co tam?
-Masz wolne dziś?-zapytałam
-Za godzinę korki z matmy… a co?
-Ewka wcisnęła mi jakieś bilety na mecz i mam zabrać tego małego rozpieszczonego bachora.
-A jaki mecz?- zapytała gdy skończyłam.
-Chwila zaraz zobaczę.

Sięgnęłam po bilet i przeczytałam.

-Jastrzębski Węgiel-AZS Politechnika Warszawska
-Masz bilet na mecz jastrzębskiego?-podniosła głos Patrycja.
-…tak-i zdziwiłam się trochę z tonu jakim to wypowiedziała. Nie czekałam długo, a w słuchawce usłyszałam pisk, krzyk i różnego rodzaju odgłosy. Pewnie teraz odtańczyła jakiś dziki taniec.
-Pati moje ucho-starałam się przekrzyczeć jej wisk.
-Idę, idę z tobą!-odpowiedziała trochę zasapana.
-Ale moim zdaniem matma ważniejsza.
-Pieprzyć matmę, mecz ważniejszy.
-Nie mów, że i ty wielka fanka-powiedziałam  mając nadzieję, że nie jest.
-Kocham ten zespół. Dostałam na urodziny bilet od brata i cieszyłam się jak głupia…..ty widziałaś jakie tam przystojniaki grają?
-Ok.-zaśmiałam się……-teraz wiem, czemu tak kochasz ten zespół.
-Ha ha-odpowiedziała mi
-Więc za godzinę widzimy się pod halą-powiedziałam i rozłączyłam się zanim zdążyłaby cokolwiek powiedzieć.

Podeszłam do szafy i zastanawiałam się co nałożyć na siebie.…Po chwili jednak usiadłam na brzeg łóżka…..Boję…. boję się tam iść.Znów będę głównym tematem. Będą szeptać i pokazywać na mnie. Mimo, że było to dawno temu nieraz słyszę „to córka tej medalistki która zginęła w wypadku”. Jastrzębski-Zdrój to mniejsze miasto niż Warszawa z której niedawno znów tu wróciłam. Zazwyczaj starałam się nie wychodzić nigdzie by tego nie słyszeć. Jeszcze raz zebrałam się by wygrzebać coś z szafy. Zdecydowałam się w końcu na  coś takiego.Poprawiłam włosy i zeszłam na dół. Zobaczyłam małą z jej mamą. Ewa malowała coś na twarzy dziewczynki.

-Andrzej was zawiezie. Jak się skończy zadzwoń to przyjedzie -powiedziała na głos Ewa, nadal patrząc jednak na Elwirę
-Dobrze-odpowiedziałam i założyłam kurtkę.

Czekałam jeszcze na dziewczynkę. Gdy była już gotowa wsiadłyśmy do samochodu. W ciągu 10 minut znalazłyśmy się pod halą. Widziałam Pati która do mnie machała. Wraz z Elwirą podeszłyśmy do niej i udałyśmy się do środka. Nigdy nie byłam na żadnym meczu. W środku było mnóstwo ludzi. Nadal nie rozumiem co oni takiego widzą w tej siatkówce. Zauważyłam teraz, że i Patrycja ma koszulkę z czyimś nazwiskiem.

-To twoje nazwisko? Kiedy zmieniłaś?-zapytałam żartując
-Nie….. ale żebyś ty widziała tego rozgrywającego.
-Rozgrywającego?-zapytałam, bo niestety nie miałam pojęcia o czy ona do mnie mówi.
-Dziewczyno, gdzie ty żyjesz?!-spytała
-Rozgrywający to ten pan który podaje piłkę wysoko, wysoko do innych panów żeby mogli ją przebić-wtrąciła się Elwira.

Patrycja uśmiechnęła się i schyliła do niej.

-Dobrze, bardzo dobrze. Widzę, że jesteś dobrym kibicem…..Ile masz lat?
-10-odpowiedział dziecko.
-To jestem dumna. Przynajmniej będę miała z kim pogadać o tym-powiedziała i puściła do mnie oczko.
-Lubię cię-powiedziała Elwira i złapała Pati za rękę.
-Chodźmy, bo zaraz się zacznie- przerwałam im jakże uroczą pogadankę

W bramkach daliśmy bilety i weszłyśmy na halę. Była ogromna. Prawie jak ta na której występuję. Szybko znalazłyśmy nasze miejsca. Lepszych nie można było sobie wymarzyć według tego co powiedziała Patrycja. Usiadłyśmy.

-Boże Kinga mówiłam ci, że cię kocham?!-zapytała
-Tak i to nie raz.
-To mówię ci to dzisiaj jeszcze raz.
-Ok…..to teraz pokaż mi tego swojego „rozgrywającego”

Nie musiałyśmy długo szukać, gdyż zawodników mieliśmy na wprost siebie. Szybko wskazała mi tego z numerem  5 i nazwiskiem Violas. No przyznaję, że był przystojny. Jednak znalazło by się paru lepszych od niego np. ten z 6 …niejaki Malinowski. Patrycja pokazywała mi zawodników tłumacząc w skrócie gdzie gra, co robi, czy ma dziewczynę i w jakim składzie wyjdą. Nie zauważyłyśmy tego gdy nagle dwóch chłopaków spojrzało na nas. Patrzyłam na nich. Pati już dawno zrobiła się czerwona ze wstydu i opuściła głowę. Zauważyłam, że szeptali coś między sobą i patrzyli na nas. Nie przejęłam się tym. W takich momentach najlepiej jest nie unikać kontaktu z takimi osobami. Dużo przeszłam więc swoje wiem. Usłyszałyśmy wtedy gwizdek. Zawodnicy obu drużyn weszli na boisko. Potrwało chwilę to zanim się zaczęło....Dziewczyny obok mnie skakały z każdą dobrze wykonaną akcję przez tych orłów czy jastrzębi. Nie wiem. Zwał jak zwał. Po prostu tych w pomarańczowych koszulkach.  Mimo, że nadszedł koniec meczu ja ni trochę nie rozumiałam zasad.  Przyznam było fajnie, ale nie wiem czy to dla mnie. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 20:00. Świetnie, a ja jutro klasówka z matmy i angielskiego. Dziewczyny podeszły i stanęły przy barierkach.

                                                                       ***

-Tiago chodź no tu do mnie na chwilę!-krzyknąłem
-Co chcesz Kubiak?-spytał Portugalczyk podchodząc
-Idziesz ze mną…fanki czekają,a widzę twoją jedną-zaśmiałem się
-Gdzie? Gdzie?-rozglądał się siatkarz.

Pociągnąłem go za rękaw i ruszyliśmy w ich kierunku.

                                                                     ***

-Patrz kto tu idzie!-krzyknęła Patrycja.
-Kto?-zapytałam lekko znudzona
-Mogłabyś chociaż udawać, że jesteś szczęśliwa.

Uśmiechnęłam się i z radość zapytałam:

-Moja kochana Patusiu któż to idzie?

Ona szturchnęła mnie ramieniem.

-Wstań i sama zobacz.

Niechętnie podniosłam się i zobaczyłam dwóch mężczyzn w pomarańczowo-białych strojach zmierzających w naszym kierunku.

-Kina ja chcę ich autograf!-krzyknęła Elwira  i dała mi kartkę z długopisem.
-No chyba żartujesz!-powiedziałam.
-Powiem mamie, że nie chciałaś!-zagroziła

Wzięłam ją  za rękę i podeszłyśmy do nich. Wyciągnęłam dłoń w ich kierunku. Ten z 13 na koszulce napisał coś na kartce i podał mi ją. Spojrzeliśmy na siebie. Jednak nadal nie puszczał kartki

-Ja cię znam-powiedział

Obie z Pati spojrzałyśmy na siebie ze zdziwieniem. Skąd taki siatkarz mający swoje życie i siatkówkę wie coś o mnie.

-Ty jesteś…….



                                              
                                        _____________________________________

Komentujcie :)

10 komentarzy:

  1. haha, nie wiem czy to przypadek, ale znowu trafiłam na Twoje opowiadanie, które jest świetne! Moim zdaniem świetnie wymyślona fabuła i styl pisania. :) Tylko człowieku, nie przerywaj w takich momentach..! :P Do następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zapowiada :) liczę na szybkie dodanie następnego rozdziału :p Ciekawe czy on ją naprawdę zna czy z kimś pomylił :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się na prologu, ale pierwszy rozdział też bardzo fajny. Cieszę się, że znalazłaś te opowiadania, gdyż bardzo lubię Twoje blogi i czekam na reaktywacje opowieści Marty :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo ciekawie ... :) Czekam na następny rozdział. Mam nadzieję, że będzie jak najszybciej ^*^
    Ba$ia

    OdpowiedzUsuń
  5. Z niecierpliwością czekam na więcej ! ;D Już czuję, ze to będzie jedno z moich ulubionych opowiadań :) Pozdrawiam serdecznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :)
    po więcej szczegółów zapraszam do siebie :) http://moja-mala-milosc.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaaaaaaaaaa. jaki świetny blog! *__* i ten pomysł z tym lodowiskiem. <3
    Tiago i Kubiak! *_______________________* Genialnie! :D
    No i jestem niezmiernie ciekawa skąd nasz Dzik zna Kinię... ;>>>>>>>
    Pozdrawiam! ;-**

    OdpowiedzUsuń
  8. zapowiada się naprawdę ciekawie! czekam na więcej i więcej <3
    życzę duuuużo weny ;)
    pozdrowienia!

    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. już dodaję Cię do listy ulubionych <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. *.* W ogóle moja walnięta wyobraźnia mówi mi, że Kubiak zna Kingę, bo to on rzucił jej tą różę! :D

    OdpowiedzUsuń